Trwa ładowanie...
walter murch
02-10-2015 12:52

Camerimage 2015: Walter Murch z nagrodą specjalną dla montażysty

Camerimage 2015: Walter Murch z nagrodą specjalną dla montażystyŹródło: AFP
d2ce1m6
d2ce1m6

Walter Murch przyjął zaproszenie i zjawi się w Bydgoszczy w trakcie 23. edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych CAMERIMAGE. Nie tylko po to, by odebrać Specjalną Nagrodę dla Montażysty ze Szczególną Wrażliwością Wizualną, lecz także spotkać się z uczestnikami festiwalu i podzielić się z nimi swoimi doświadczeniami oraz ogromną wiedzą.

Wiele już napisano o początku "Czasu apokalipsy" Francisa Forda Coppoli, ale wróćmy do niego raz jeszcze. Zaczyna się od dźwięku, który trudno z początku rozpoznać i umiejscowić. Następnie pojawia się obraz – statyczne ujęcie dżungli. Dźwięk narasta, po czym nagle przed naszymi oczyma przelatuje helikopter. Czas na pierwsze takty „The End” The Doors, podczas których z dżungli jakby zaczynał dobywać się dym i płomienie. Po jakimś czasie przelatuje drugi helikopter, wraz z głosem Jima Morrisona ujęcie zamienia się w piekło płonącego napalmu, a kamera rusza w ślad za latającymi maszynami. Jednocześnie na obraz niszczonej dżungli nałożone zostaje ujęcie twarzy kapitana Willarda (Martin Sheen), które w ciągu kolejnych sekund będzie przenikało się z precyzyjnie nakładanymi ujęciami łopat wirnika helikoptera oraz piekielnej pożogi pożaru, w ten niezwykle wymowny sposób podkreślając to, co żołnierzowi siedzi w głowie.

Pierwsze, zupełnie pozbawione dialogów, lecz wypełnione treścią audiowizualną, minuty Czasu apokalipsy przekazują istotę całego filmu i perfekcyjnie zapowiadają to, co nastąpi. Nic więc dziwnego, że są uznawane za jeden z najlepszych prologów w historii kina. Powstały w dużej mierze dzięki pracy Waltera Murcha, ikonicznego montażysty obrazu i dźwięku, który - co z przyjemnością ogłaszamy - przyjedzie w listopadzie do Bydgoszczy, by odebrać Nagrodę Specjalną Camerimage.

Montaż obrazu nie polega na efektownym przechodzeniu od sceny do sceny, lecz na nadawaniu danej opowieści rytmu i emocjonalnego tempa, praca nad soundtrackiem nie oznacza natomiast dopasowywania muzyki i piosenek, lecz tworzenie przestrzeni dźwiękowej, która uwiarygodni świat przedstawiony na ekranie, a Walter Murch jest niedoścignionym mistrzem obu tych profesji. To dzięki niemu pozazmysłowa relacja Patricka Swayze i Demi Moore z Uwierz w ducha wywołuje tyle napięcia, emocji i wzruszeń, a film Jerry'ego Zuckera stał się jednym z największych przebojów lat 90. To talent, innowacyjność i wyczucie Murcha sprawiły, że Wzgórze nadziei Anthony'ego Minghelli działało na tak wielu poziomach filmowego doświadczenia, a Rozmowa Francisa Forda Coppoli zmieniła całkowicie sposób myślenia o dźwięku w kinie.

d2ce1m6

Murch stworzył w debiutanckim "THX 1138" George'a Lucasa wiarygodną przestrzeń dźwiękową dystopijnego społeczeństwa przyszłości, w "Czasie apokalipsy" zabrał wraz z Vittorio Storaro i pozostałymi filmowcami publiczność w podróż do jądra wietnamskiego piekła, a w "Angielskim pacjencie" Anthony'ego Minghelli swą pracą uwznioślił ekranową rzeczywistość. Za ten ostatni film otrzymał dwa Oscary, zarówno za montaż obrazu, jak i dźwięku, co nie udało się żadnemu twórcy ani wcześniej, ani potem. Zdobył także statuetkę za montaż dźwięku do "Czasu apokalipsy" oraz sześć dodatkowych nominacji do tej nagrody.

„Dobry montażysta musi wiedzieć, w jaki sposób opowiedzieć daną historię, a do tego potrzebuje poczucia rytmu”, powiedział Murch w jednym z wywiadów. „Montowanie jest jak opowiadanie dowcipu – może być naprawdę świetny, ale jeśli opowie się go w zły sposób, jeśli zaburzy się jego rytm, nikogo nie rozśmieszy”. Te słowa doskonale oddają etos pracy Waltera Murcha, który w obrazie i dźwięku zakochał się już jako nastolatek i od tamtego czasu poświęcił im całe swoje zawodowe życie, walcząc jednocześnie z częstą w branży filmowej pustą popisowością. Miał szczęście od samego początku, gdyż w trakcie studiów trafił na grupę miłośników kina, wśród których mógł w pełni rozwinąć swe pomysły i pasje – wśród nich byli między innymi reżyserzy George Lucas i John Milius oraz autor zdjęć/reżyser Caleb Deschanel. Na dodatek pierwsze zawodowe kroki Murch stawiał u Francisa Forda Coppoli – najpierw jako dźwiękowiec przy Ludziach z deszczu, a później jako montażysta obrazu i dźwięku przy legendarnej Rozmowie. Murch był także
jednym z twórców kinowego formatu dźwięku 5.1 i jest po dzień dzisiejszy jedynym montażystą, który został nominowany do Oscara® za pracę w czterech różnych systemach montażowych: Moviola (Julia Freda Zinnemana), KEM (Czas apokalipsy Coppoli), Avid (Angielski pacjent Minghelli), Final Cut Pro (Wzgórze nadziei Minghelli).

Walter Murch to zresztą prawdziwy człowiek renesansu, który zasmakował pracy na wielu obszarach sztuki filmowej. W 1985 roku zadebiutował jako reżyser "Powrotem do Krainy Oz". Napisał wraz z George'em Lucasem scenariusz do "THX 1138". Pracował jako operator kamery przy legendarnym dokumencie koncertowym The Rolling Stones: Gimme Shelter braci Maysles, i to właśnie on odpowiada za słynne końcowe ujęcie sylwetki sikającego mężczyzny, nakręcone obiektywem 1000mm. Murch napisał także książkę „In the Blink of an Eye: A Perspective on Film Editing”, która trafiła do programów wielu szkół filmowych. Podjął się restauracji dźwięku klasycznego Dotyku zła według skomplikowanych notatek Orsona Wellesa, przywracając wypaczonemu przez studio filmowi status arcydzieła. I nieustannie promuje swoją osobą etos montażysty jako artysty, który pomaga reżyserowi i innym twórcom wyłonić z chaosu nakręconych materiałów płynnie opowiedzianą historię.

d2ce1m6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ce1m6