''Only Lovers Left Alive'', Jim Jarmusch
Mistrzem w kręceniu amerykańskiego kina drogi był (i jest!) Jim Jarmusch, którego najnowsze dzieło „Only Lovers Left Alive“ w ostatniej chwili dołączyło do produkcji pokazywanych w ramach Konkursu Głównego.
W ekscentrycznej i ekscytującej historii eks-miłości, która po latach rozgoryczenia wybucha na nowo zobaczymy przepiękną Tildę Swinton („Musimy porozmawiać o Kevinie“)
, młodziutką Mię Wasikowską („Stoker“)
i Toma Hiddlestona („Avengers 3D“)
. Zdjęcia do filmu zrobił stały współpracownik Francois Ozona – Yorick Le Saux.
Jarmusch ostatnio nie zawsze jest w dobrej formie, ale jego filmy niezmiennie fascynują, wzbudzają dyskusje i podniecają tych, którzy lubią w kinie rzeczy nieoczywiste i oryginalną, bo nienapuszoną metafizykę przeżycia (wspomnimy „Ghost Doga – Drogę Samuraja“ czy „Truposza“)
. Po reżyserze, który ma na koncie tak znakomite filmy, zawsze można się spodziewać arcydzieła.