Catherine Zeta-Jones chce się oszpecić

Gdy przyjdzie nam na myśl Catherine Zeta-Jones (zdj. AFP) mamy przed oczami piękną kobietę. Trzeba przyznać, że natura nie poskąpiła aktorce urody. Jednak aktorka ta chciałaby być ceniona za inne niż fizyczne walory. Marzy jej się rola brzyduli, która przyniosłaby jej statuetkę Oscara.

Jedna już taka nagroda trafiła do jej rąk. Catherine zdobyła ją za drugoplanową rolę morderczyni Velmy Kelly w musicalu Chicago. Jednak wiele osób nadal uważa, że nagrodę tę zawdzięcza przede wszystkim swoim pięknym długim nogom, a nie talentowi aktorskiemu.

Ostatnio mówi się, że Zeta-Jones zabiega o rolę w nowym filmie Patty Jenkins - sławnej reżyser, dzięki której śliczna Charlize Theron dostała w tym roku Oscara za rolę brzydkiej Aileen Wuornos w filmie Monster.

Catherine Zeta-Jones chciałaby zagrać charakteropatkę. Okazuje się, że ostatnio role „potworów” są najczęściej doceniane przez członków Amerykańskiej Akademii Filmowej i nagradzane Oscarem. Nie ma się więc czemu dziwić, że Catherine za wszelką cenę pragnie pójść w ślady Theron i zagrać u Jenkins.