Zrobili to jako pierwsi. Netflix wprowadza obowiązek szczepień
Amerykański serwis filmowy "Deadline" poinformował, że Netflix podjął decyzję o wprowadzeniu obowiązkowych szczepień dla wszystkich osób pracujących przy ich produkcjach. Taka wiadomość została już wysłana do podmiotów współpracujących z największą platformą streamingową.
Z przyczyn prawnych nowa reguła będzie obowiązywać tylko na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady. Przynajmniej na razie. Oznacza to, że każdy kto chce pracować przy produkcjach Netfliksa, musi się zaczepić. Obowiązek dotyczy zarówno obsady, jak i osób z ekipy filmowej pracujących na planie oraz w studiach filmowych. Co więcej, nawet osoby, które nie są bezpośrednio związane z produkcją filmu (czyli np. pracownicy firm cateringowych, kierowcy, fachowcy zaangażowani do budowy dekoracji) również będą musiały przedstawić dokument potwierdzający odbyte szczepienie.
Decyzja Netfliksa jest następstwem porozumienia pomiędzy najważniejszymi stowarzyszeniami filmowymi w Stanach Zjednoczonych (skupiających np. aktorów czy też reżyserów), które dało producentom możliwość wprowadzenia obowiązkowego szczepienia.
Netflix bardzo szybko chce wprowadzić nowe zasady. Do porozumienia pomiędzy stowarzyszeniami doszło bowiem w ubiegłym tygodniu. Duże wytwórnie nie zajęły jeszcze stanowiska w tym temacie, ale to platforma streamingowa wyznacza teraz standardy.
Netflix nie ukrywa, że warunek obowiązkowych szczepień chce rozszerzyć także poza tzw. strefę A. Co oznacza, że zaszczepieni będą musieli być także członkowie najbliższej rodziny osób pracujących przy filmach i serialach streamingowego giganta.
Stara miłość nie rdzewieje. Gwiazdorskie pary po przejściach
Przypomnijmy, że Netflix to wciąż najpopularniejszy internetowy serwis filmowy na świecie. Na początku lipca właściciele firmy w liście do akcjonariuszy podali, że ich usługę streamingową subskrybuje na całym świecie ponad 209 mln osób.
Według danych aplikacji Reelgood, która monitoruje liczbę użytkowników, Netflix może się pochwalić około 25 proc. udziałem w rynku streamingowym. Na drugiej pozycji znajduje się Amazon Prime (21 proc. udział), zaś na trzeciej Hulu (15 proc.). HBO Max oraz Disney+, mimo wsparcia ze strony wytwórni filmowych (Warner Bros. oraz Disney), które swoje produkcje w ostatnich miesiącach wysyłają jednocześnie do kin i na platformę, nie przekroczyły jeszcze 10 proc. udziału. Inna sprawa, że nie we wszystkich krajach (np. w Polsce) ich usługa jest dostępna.