Czy na dole, czy na górze i tak wszystko tak samo
Mamy rok 1927. Ale tak naprawdę początek tej historii sięga czasów I wojny światowej. To właśnie wtedy dwaj szeregowcy: Alf Stokes (Paul Shane) i James Twelvetrees (Jeffrey Holland) spotkali się, umykając z pola walki pod Amiens. Uciekając, choć ten drugi wciąż udawał, że pragnie walczyć, natknęli się na zwłoki. Zwłoki miały okazać się dobrą wymówką od wojny, a tak naprawdę ukierunkowały ich życie. Już wkrótce uratowany przez nich czcigodny Teddy (Michael Knowles), stał się ich pracodawcą. No, w pewnym sensie.
20.12.2006 12:20
Panem tego domu, w którym Alf jest od niedawna kamerdynerem, a James od końca wojny lokajem, jest w rzeczywistości jego brat, czyli lord Meldrum (Donald Hewlett). Wdowiec, zaopatrzony przez los w dwie rozpieszczone osobowości, zamknięte w ciałach córek: Cissy i Poppy. Pierwsza, cóż, ubiera się jak mężczyzna i uwielbia wyłącznie kobiety, druga jest kobieca ponad wszelką miarę i kocha wszystko co chodzi w spodniach, a najbardziej Jamesa. Oraz teściową lady Lavender (Mavis Pugh), dość ekscentryczną i uwielbiającą rzuty do ruchomych celów. Niestety, także nadzwyczaj bogatą i posiadającą wiele udziałów w firmach swego zięcia.
Właściwie fabuła serialu, który wyreżyserowali David Croft i Roy Gould, rozdziera się pomiędzy bogatym, rozpustnym życiem tych co na górze, a wcale nie odbiegającym od niego, lecz mniej finansowo niezależnym życiem tych, co na dole, czyli służby. Lord Meldrum, po kolejnych podbojach, na stałe osadził swe uczucia w lady Agacie (Angela Scoular).
Oczywiście mężatce, której pan i władca, dość szybko dowie się o jej romansie. Jego brat, czyli czcigodny Teddy, pokocha każdą pokojówkę, nawet w oko wpadnie mu sprowadzona przez Alfa jego niezbyt urodziwa córka, Ivy (Su Pollard) – kobieta… nie do końca odkrywająca swe oblicze. Obydwie córki właściwie robią co chcą...
Tymczasem na dole, tworzy się podobnie jak na górze, kolejna prawdziwa piramida. Na samej górze oczywiście kamerdyner, potem lokaj i kucharka Blanche Lipton (Brenda Cowling), poniżej zaś chłopiec do wszystkiego i pokojówka. Zaś co do Mabel (Barbara New) – dochodzącej pomocy – to jak powie ten, któremu nie wolno otwierać drzwi: „... już całkiem inna piramida”. Za to doskonale podsumowująca wszystko i wszystkich, wielbicielka trunków, oraz kosz na wszelkie odpadki.
I tak prawo i moralność dla jednych i drugich, wydaje się być różna. Co prawda James, zakochany w Poppy, zdaje się być ślepy na wybryki wyższych sfer, ale powoli zrozumie, że coś tu nie gra. Właściwie wszędzie rządzi pieniądz, urodzenie oraz zawód. Im wyżej jesteś, tym więcej możesz i tym więcej ci wybaczą. Jednak jak długo? W końcu silne szpony sprawiedliwości, utożsamiane tu z konstablem, który pojawia się codziennie, gdy tylko czas jest na najlepszą herbatkę pani Lipton, mogą dosięgnąć każdego.
W rzeczywistości tego, kto akurat nie ma przy sobie pięciu funtów. Młodzi, jakby pozbawieni piętna wojny, a nie wiedzący o nadchodzącym koszmarze, bawią się. Starsi, też nie postanawiają być dalej smutni... i tylko panienka Cissy, zdaje się po swojemu zauważać, że coś jest nie tak. Że tak naprawdę każdy jest równy, ale niektórzy pragnęliby by być „równiejsi”.
Wszystko razem rozdziera się pomiędzy potknięciami jednych i drugich. Lepkimi palcami Alfa oraz dziwnie pojmowaną moralnością Jamesa. Obydwaj są chciwi, tylko że jeden pragnie pieniędzy, a drugi władzy pierwszego. Cudownie urocza i naturalna jest Ivy czy lady Lavender. A już czcigodny Teddy, każdemu rozbawi dzień, może poza niektórymi pokojówkami.
Bo wszystko razem, poza tym, że tworzy krytykę ówczesnego świata, jest przede wszystkim komedią. Zabawą, która ma to do siebie, że gdy macie cięższy dzień, wystarczy po nią sięgnąć, by uświadomić sobie, że wiele można obrócić w żart. Nawet to, że gdy jedni się bawią, inni, słysząc tylko odgłosy ich stóp, muszą zmagać się z ciężką codziennością, którą osłodzi tylko placek wiśniowy, podwędzone wino z piwniczki lorda oraz najlepsza herbatka pani Lipton!!!