D. Hoffman i G. Hackman nosili te same rajtuzy
Chociaż Dustin Hoffman i Gene Hackman (na zdj. CinePix) na początku kariery wspólnie wynajmowali mieszkanie w Nowym Jorku, nigdy nie wystąpili razem w filmie.
Aż do teraz.
W „Ławie przysięgłych” Hoffman gra Wendella Rohra, prawnika z Nowego Orleanu, który w imieniu wdowy skarży producenta broni za sprzedaż pistoletu, z którego zginął mąż kobiety. Hackman zaś wciela się w postać Rankina Fitcha, wysoko opłacanego eksperta sądowego, wynajętego przez pozwaną firmę, by oddalić pozew.
_****Czy to was nie dziwi, że po tylu latach w Hollywood po raz pierwszy występujecie razem?_**Czy to was nie dziwi, że po tylu latach w Hollywood po raz pierwszy występujecie razem?**
GH: Kilka razy już mieliśmy takie propozycje, ale Dustin zawsze chciał za dużo pieniędzy, więc nic z tego nie wychodziło (śmiech).
DH: Po raz pierwszy mieliśmy zagrać razem w „Absolwencie”. Gene miał dostać rolę pana Robinsona. Byliśmy już po trzech tygodniach przesłuchań, kiedy go wyrzucili. Bo naprawdę nie jest tak dobrym aktorem (śmiech). Ale od tego momentu zaczęła się jego kariera, bo gdy go zwolnili, dostał rolę w „Bonnie i Clyde”.
_****Na początku kariery mieszkaliście razem. Jakimi współlokatorami byliście?_**Na początku kariery mieszkaliście razem. Jakimi współlokatorami byliście?**
GH: Dustin był najgorszym z możliwych. Gdy się wyprowadził, musieliśmy czyścić mieszkanie, polewając je szlauchem.
DH: Spałem na podłodze maleńkiego mieszkania, które Gene z żoną wynajmowali w kamienicy. Wanna stała w kuchni, więc kąpałem się, kiedy oni jedli śniadanie. Nie zwracałem uwagi, czy jedzą jajka, czy nie. A on mi to wypomina przez 40 lat.
_****Czy wtedy marzyliście o tym, by zostać gwiazdami kina._**Czy wtedy marzyliście o tym, by zostać gwiazdami kina.**
GH: Nie. Wystarczałyby mi role na scenie. Nawet nie na Broadwayu. Właśnie zaczynaliśmy pracę w nowojorskim teatrze.
DH: Trzeba pamiętać, że to były czasy Taba Huntera, Rocka Hudsona i Troya Donahue – naprawdę przystojnych aktorów. My byliśmy aktorami charakterystycznymi, czyli – mówiąc prościej – byliśmy brzydcy. To dziwny przypadek, że zostaliśmy gwiazdami. I cały czas mamy uczucie, jak byśmy byli oszustami.
_****Co takiego się stało, że przemysł filmowy otworzył się na takich ludzi jak wy?_**Co takiego się stało, że przemysł filmowy otworzył się na takich ludzi jak wy?**
GH: Bardzo obniżyły się standardy.
DH: I w całej kulturze nastąpił regres.
_****To wasz pierwszy wspólny film. A czy zagraliście kiedyś razem na scenie?_**To wasz pierwszy wspólny film. A czy zagraliście kiedyś razem na scenie?**
GH: W Thespian Playhouse graliśmy jedną rolę w „Poskromieniu złośnicy”. Obaj występowalismy jako Merkucjo. Ja grałem w pierwszym akcie, a w drugim na scenę wchodził Dustin i kontynuował tę rolę. Publiczność musiała być bardzo zszokowana.
DH: Zakładaliśmy te same rajtuzy (śmiech). Razem wystąpiliśmy też w „Myszach i ludziach”.
_****Czy przed zdjęciami do „Ława przysięgłych” pracowaliście razem nad swoimi postaciami?_**Czy przed zdjęciami do „Ława przysięgłych” pracowaliście razem nad swoimi postaciami?**
GH: Nie. Dla mnie kluczem do zagrania łajdaka jest nierobienie z niego potwora. Nie można stworzyć postaci diabolicznej, bo nikt w nią nie uwierzy. Dostrzegam, że ktoś jest zły, ale trzeba pamiętać, że jest też on czyimś ojcem czy dziadkiem – może jeszcze gorszym.
DH: Kiedy z Genem rozmawiliśmy o tym filmie, spytałem, co sądzi o swojej postaci. Pierwsze, co powiedział, to: Chcę, aby Fitch był człowiekiem. Dlatego Gene jest takim dobrym aktorem.
_****Film mówi o kontrowersyjnej sprawie – prawie do posiadania broni. Jak wy się na to zapatrujecie?_**Film mówi o kontrowersyjnej sprawie – prawie do posiadania broni. Jak wy się na to zapatrujecie?**
GH: Uważam, że powinna być większa kontrola przy zakupie. Jest jej zbyt wiele wokół nas.
DH: Ja też jestem za kontrolą. Mógłbym przez godzinę przytaczać powody, dlaczego.
Przed filmem dużo czytałem o broni przechowuję w pamięci mnóstwo danych statystycznych. Ponad 80 procent Amerykanów chce, aby kontrolować sprzedaż i posiadanie broni, ale nic się nie dzieje, bo National Rifle Association, najpotężniejsze lobby w tym kraju, sprzeciwia się temu.
Rozmawiał John Black (Metro Boston)