Dawid Ogrodnik opowiedział o traumie. Ksiądz próbował go molestować
Dawid Ogrodnik w ostatnim wywiadzie ponownie zabrał głos ws. traumatycznego zdarzenia z przeszłości. Aktor wyjawił, że lata temu jeden z księży próbował go molestować. Zdradził przy okazji, jaki los spotkał duchownego.
Dawid Ogrodnik to aktor, którego raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. To laureat wielu nagród i specjalista od kreacji biograficznych. Wcielił się m.in. w Tomasza Beksińskiego w "Ostatniej rodzinie", Mieczysława Kosza w "Ikarze" czy Zdzisława Najmrodzkiego w "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje". Od 23 września widzowie będą mogli go zobaczyć w roli ks. Jana Kaczkowskiego w dramacie "Johnny".
Z racji nowego filmu Ogrodnik udziela ostatnio sporo wywiadów. W poniedziałek 19 września był gościem audycji "WojewódzkiKędzierski". Gwiazdor opowiedział gospodarzom o trudnych chwilach, jakie przeżył w wieku 17 lat. Ksiądz, któremu ufał, próbował wówczas nawiązać z nim relację seksualną. Nie był to akurat pierwszy raz, gdy zabrał w tej sprawie głos, ale tym razem opowiedział o niej szerzej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Pedofilia w Kościele. Brak współpracy Episkopatu? „Biskupi się boją”
- Prosto w oczy patrzył ci w łóżku ksiądz, trzymając rękę na twoich genitaliach. Łatwo to zapomnieć? - zapytał Kuba Wojewódzki.
- Aż tak dramatycznie to nie było. Ten ksiądz już nie jest księdzem, bo dostałem taki telefon z kurii. Moje podejrzenia co do jego osoby i jakiegoś konfliktu etycznego, czy przy pierwszej okazji powinienem podać jego imię i nazwisko, niestety okazały się słuszne, ponieważ on już wyleciał z Kościoła. Zrobił znacznie więcej krzywdy, więc teraz dostałem telefon w związku z tym, że zbierane są materiały i dowody, bo ma już proces cywilny – odpowiedział aktor.
Po tych słowach opisał dokładnie, co się wydarzyło. Ksiądz, o którym mówił, był menadżerem zespołu katolickiego.
- Do molestowania mnie nie doszło. Ten ksiądz po prostu położył na mnie rękę, ja ściągnąłem tę rękę, bo myślałem... Początkowo miałem do niego duże zaufanie. Znaliśmy się parę lat i nie przypuszczałem, że coś takiego może się wydarzyć, więc pierwsze co pomyślałem tej nocy to, że po prostu tak mu ręka spadła. Za chwilę ona wróciła, tak jak powiedziałeś, w okolice krocza - kontynuował Ogrodnik.
Aktor przyznał, że wtedy skamieniał.
- Pamiętam tylko szybkie bicie serca i pot na czole. Pamiętam ten zapach. Strukturę ściany. Przerwę między łóżkiem. Zapach kołdry. Wszystko zostało w pamięci. Marzyłem wtedy, aby zniknąć - to pamiętasz pierwsze. A drugie - chciałem zmontować się w tę ścianę - wyznał Wojewódzkiemu i Kędzierskiemu.