Diwa podbija Monachium. Adele przyciąga tłumy [RELACJA]
Sierpień w Monachium upływa pod znakiem Adele. Brytyjska wokalistka po wielomiesięcznej rezydenturze w Las Vegas zdecydowała się na kilka koncertów w Europie. W stolicy Bawarii wybudowano specjalną scenę, która wieczorami gromadzi 80-tysięczny tłum. Byliśmy na jednym z występów.
Adele to brytyjska piosenkarka i autorka tekstów, która podbiła serca słuchaczy na całym świecie. Laureatka 16 Grammy czy Złotego Globu śpiewa o własnych doświadczeniach, miłości i sercowych rozterkach. Zachwyca potężnym głosem i osobowością. 16 sierpnia na wyjątkowej scenie w Monachium odbył się jeden z 10 zaplanowanych na europejską rezydenturę koncertów. Adele pojawiła się w przepięknej sukni Diora i na boso chodziła po imponującej scenie. Diwa i dziewczyna z sąsiedztwa zarazem zachwyciła głosem, kontaktem z fanami i ciętym żartem, któremu z pewnością daleko do wyrafinowanych sfer kultury wysokiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe metamorfozy gwiazd
Gwiazda pojawiła się na scenie chwilę po 20:00 i rozpoczęła muzyczną wędrówkę od piosenki "Hello". Setlista obejmowała ponad dwadzieścia utworów, wśród których nie zabrakło największych przebojów artystki. Debiutancki krążek reprezentowały utwory, od których wszystko się zaczęło – piosenka "Hometown Glory", dzięki której Adele podbiła listy przebojów i dała się poznać światu oraz drugi singiel "Chasing Pavements". Z drugiej płyty ("21") pojawiły się takie utwory jak "Rolling In The Deep", "Someone Like You", "Set Fire To The Rain", "Rumour Has It", "One And Only" oraz "I’ll Be Waiting". Nie mogło zabraknąć piosenki z Jamesa Bonda "Skyfall", którą odśpiewała razem z tłumem bawiącym się na stadionie. Wzruszeń dostarczyły utwory z najnowszej płyty "Easy On Me", "I Drink Wine" czy "Hold On". Koncert zakończyło "Rolling in the deep" z przepiękną pirotechniczną oprawą - w niebo wzbiły się fajerwerki, a wokół sceny pojawiły się płomienie.
Adele udowadnia podczas swojej europejskiej rezydentury, że jest gwiazdą, do której przyjadą tłumy fanów. Do tej pory takie serie koncertów odbywały się w Las Vegas. Europa kojarzy się z wielkimi trasami, podczas których gwiazdy odwiedzają największe miasta. Adele wielokrotnie podkreślała, że nie jest fanką wyruszania w wielomiesięczną trasę. Zresztą nie do końca przepada za dawaniem koncertów, choć podczas szóstego wieczoru w Monachium przyznała, że coraz bardziej jej się to podoba. Zresztą doskonale sobie w tym radzi - ma świetną energię i kontakt z publicznością. Często między piosenkami dzieli się w fanami swoimi refleksjami na temat życia, koncertów czy tego, co dzieje się wokół niej. Zaprasza też fanów na scenę, a w jednym momencie wystrzeliwuje ze specjalnych maszyn podpisane koszulki w publiczność.
16 sierpnia nie mogła ukryć radości z tego, że pogoda dopisała. Poprzedni koncert upłynął jej pod znakiem pokaźnego deszczu. Choć skąpana w wodzie, w New Balance’ach do wykwintnej sukni, nie przerwała występu. Podczas piątkowego wieczoru celebrowała też zaręczyny jednej ze swoich przyjaciółek z Los Angeles, podzieliła się refleksją na temat napotkanych ludzi w jej życiu - do tej pory wydawało jej się, że każdy spełnia jakąś rolę i ma istotne znaczenie, a wcale nie musi tak być - oraz wzruszyła się wspominając syna, który pojawia się w jednej z koncertowych wizualizacji.
Co prawda jest to tylko jego cień, a sama artystka podkreśliła, że nigdy nie zobaczymy jego twarzy. Bardzo ceni sobie prywatność, a 12-letni Angelo jest dla niej niesamowicie ważny, zmienił jej patrzenie na świat. Artystka dodała również, że po rezydenturze w Niemczech wraca na kilka koncertów do Las Vegas i potem zawiesza swoją koncertową działalność. Nie zdradziła na ile, ale podkreśliła, że raczej na długo.
Adele zachwyciła potężnym głosem. Wydawało się, że nie może brzmieć lepiej niż na płytach. A jednak! Wzruszyła, rozbawiła i spełniła kilka fanowskich marzeń. Ten koncert na pewno przejdzie do historii jako sprawnie skonstruowane show z piękną oprawą wizualną i muzyką, która wywołuje ciarki - na scenie czasami pojawiał się pokaźny zespół smyczkowy. Brytyjska wokalistka wie, jak przygotować koncert z rozmachem i porozumiewać się z fanami. Oprócz finałowego wieczoru w Monachium można było spędzić czas w specjalnie zbudowanym "Adele World" pełnym dodatkowych atrakcji: brytyjskiego pubu, bawarskiego ogródka piwnego, diabelskiego młynu, karuzelki i foodtracków, a po koncercie hucznego karaoke. Dla większości będzie to niezapomniany wieczór. Dziewczyna z sąsiedztwa wyrosła na prawdziwą estradową diwę, a jednak nie zadziera nosa i stara się być blisko ludzi.
Małgorzata Czop, dziennikarka Wirtualnej Polski