Doda chce uniknąć skandalu? Podjęła kontrowersyjną decyzję
Doda znana jest z tego, że ma ambitne plany. Od dłuższego czasu wiadomo, że nie ogranicza swojej działalności tylko do muzyki – jest także producentką filmową. W listopadzie do kin wejdzie jej film "Dziewczyny z Dubaju". Jednak gwiazda może nie pojwić się na premierze. Czemu?
37-letnia Doda w czerwcu tego roku poinformowała, że złożyła pozew o rozwód z Emilem Stępniem, z którym wspólnie wyprodukowała film "Dziewczyny z Dubaju". Piosenkarka przyznała, że może jednak nie pojawić się na premierze swojej produkcji, aby uniknąć nieręcznej sytuacji i pytań o rozstanie. Nie jest to jedyny powód.
– Jeżeli trzeba będzie, to nie przyjdę na premierę. Myślałam o tym, bo nie chcę odwracać uwagi od aktorów i skupiać jej na sobie. Włożyłam w ten film całe serce i zależy mi, by dla całej ekipy to była ogromna trampolina zawodowa, powód otwarcia im nowych drzwi – powiedziała w rozmowie z "Vivą".
Zobacz: Premiery polskich filmów w 2021 roku
– Nie chcę, by moje prywatne rzeczy czy dzikie i głupie skandale, odwróciły uwagę od tak wspaniałego obrazu z przesłaniem. Jeśli będzie trzeba, to nie przyjdę – dodała.
Przypomnijmy, że film Dody i Stępnia porusza temat tzw. "afery dubajskiej", w którą zamieszane były celebrytki i modelki, a także ludzie ze świata polityki czy biznesu. Kobiety były werbowane przez menadżerki i wysyłane na sekswczasy. Za spędzanie czasu z arabskimi bogaczami dostawały duże pieniądze. O tej sprawie napisał Piotr Krysiak w swojej książce i to właśnie na jej podstawie powstał film.
Doda w wywiadzie z WP przyznała jednak, że film nie trzyma się stricte książki. – Kupiłam ten tytuł, ale fabuła została tak naprawdę stworzona od początku. Robiliśmy swoje śledztwo, mieliśmy swoich informatorów, przez dwa lata pisaliśmy scenariusz. Trudno szukać punktów wspólnych, poza jakimiś faktami, które się łączą. Fabuła powstała od nowa – przyznała.