Doda wróciła z ezgotycznego urlopu. Tego się nie spodziewała
Doda po długich wakacjach wreszcie wróciła do Polski. Na swoim Instagramie pochwaliła się tym, co dostała od bliskich osób.
Jakiś czas temu Doda stwierdziła, że nie chce siedzieć w zimnej Polsce, więc wyruszyła do cieplejszych krajów. Nie była w tym pomyśle odosobniona – sporo gwiazd na przełomie grudnia i stycznia zrobiło to samo. Wiele z nich, w tym Barbara Kurdej-Szatan czy Anna Dereszowska, wyleciały na Zanzibar. Piosenkarka zahaczyła m.in. o Turcję, by później przenieść się do Meksyku.
Z tego powodu na jej Instagramie pojawiło się mnóstwo zdjęć w skąpych sukienkach i w bikini. Co ciekawe, na żadnej z podróży nie towarzyszył Dodzie jej mąż, Emil Stępień. Gwiazda spędziła zarówno walentynki, jak i swoje urodziny (15 lutego) z dala od niego, ze swoimi koleżankami. Jednak nadszedł w końcu czas, by wrócić do Polski.
Doda wynajęła do swojego filmu luksusowy jacht. Cena łodzi zwala z nóg
W kraju czekały na nią dwie niespodzinaki, którymi właśnie pochwaliła się na InstaStory. Na serii zdjęć widzimy ją z dużym bukietem czerwonych róż. Choć nie wiemy od kogo je otrzymała, to widać wyraźnie, że piosenkarka jest zachwycona tym prezentem. Jedną z fotografii podpisała słowami: "Dzień dobry i dobrze tu wrócić".
Kolejny prezent czekał na Dodę na sali treningowej. Jej przyjaciółka przywitała ją spóźnionym, urodzinowym ciastem.
Skoro długie wojaże dobiegły końca, to teraz przed 37-latką będzie sporo pracy. Być może w tym roku do kin trafi film "Dziewczyny z Dubaju", którego wokalistka jest producentką wraz z mężem. Oparty jest na głośnej książce Piotra Krysiaka. Autor obnażył kulisy seksbiznesu, w który zamieszane były polskie modelki i celebrytki oraz bogacze z Bliskiego Wschodu. Doda bez wątpienia liczy na to, że produkcja okaże się hitem, ale w dobie pandemii koronawirusa może być ciężko, więc trudno stwierdzić, czy będzie chciała zaryzykować z premierą.