Dwa Matrixy w jednym roku to zły pomysł
2003 jest dość niezwykły - dwie ważne produkcje zostały podzielone na dwie części, które zostają wprowadzone do kin w tym samym roku - mowa oczywiście o "Matrixach" i "Kill Billu".
No i teraz okazuje się, że ten genialny pod względem marketingowym pomysł może się zemścić na filmowcach - przynajmniej jeśli chodzi o Oscary.
Amerykańska Akademia Filmowa nie zgadza się bowiem na traktowanie tych 'tworów', jako jednej, ale złożonej z dwóch części produkcji i nakazała wytwórniom Warner Bros i Miramax podjąć decyzję - którą część chcą zgłosić do wyścigu o nagrody.
Taka sytuacja nigdy wcześniej się zdarzyła - zawsze bowiem, łącznie z Władcą pierścieni, sequele czy kontynuacje były wprowadzane do kin rok po roku.
Teraz możni z Warnera i Miramaxu mają o czym myśleć - jak zoptymalizować swoje szanse. Tym bardziej, że nie chcą oni z nagród akademii rezygnować - nawet Matrixowi mogą one pomóc. Nie chodzi tu tylko o prestiż - Oscary zawsze bowiem przyciągają do kin kolejne rzesze widzów. A najgorsze co może się zdarzyć to Rewolucje walczące o głosy akademików z Reaktywacją - taka sytuacja w zasadzie uniemożliwia zwycięstwo któregokolwiek z nich.
Swoją drogą ciekawe będzie poznać prawdę - czyli która część przez samych twórców uznawana jest za lepszą...
żródło: Hollywood Reporter