Trwa ładowanie...
d1bufl8
04-12-2006 18:08

Dwóch facetów w garniturach

d1bufl8
d1bufl8

Bez względu na to, ile wygrasz, wciąż ci mało. Dlatego grasz dalej i dalej, wciąż mało, lecz gdy przychodzi przegrana, na ogół jest już za późno. Zastawiłeś cały dorobek swojego życia, samochód, dom, działkę, zapożyczyłeś się i przegrałeś wszystko...

Co wtedy czujesz i jak się czujesz? Myślisz o tym, aby ze sobą skończyć, myślisz i jesteś temu bliski. Wbrew pozorom film nie opowiada o hazardzie, o ludziach, którzy przegrali i są załamani, ale o tych, którzy się do tego przyczyniają. O ludziach, którzy napędzają bukmacherski rynek, ściągając gruby szmal i przynosząc równie dobre zyski, czasem też wielkie straty.

Historia opowiedziana w filmie „Podwójna gra” oparta jest na faktach. Inspiracją do napisania scenariusza była prawdziwa historia koszykarza drużyny Uniwersytetu w Newadzie, Brandona Linka, który po odniesieniu kontuzji podjął pracę w telemarketingu. Gdy pewnego dnia zastąpił kolegę w typowaniu zwycięzców dla klientów, pragnących obstawiać wyniki meczu, okazało się, że posiada niezwykły talent w tej dziedzinie. Zwrócił tym na siebie uwagę konsultantów sportowych z Nowego Jorku, którzy zaprosili go do współpracy.

Tak też zaczyna się ten film, który śmiało mogę wyróżnić, jako jeden z lepszych, jakie widziałem od dłuższego czasu. I choć jeden drugiemu nie równy, to jednak jest to mistrzostwo świata.

d1bufl8

Duet Al Pacino i Matthew McConaughey to gratka dla kobiet, ale też dla smakoszy kina w jego najlepszym wydaniu. Podobnie jak w „Męskiej grze”, „Adwokacie diabła” i oscarowej roli w „Zapachu kobiety”, Pacino staje się mentorem dla młodego bohatera, którego przemienia w twardego gracza, gotowego do rozpoczęcia z nim walki jak równy z równym. W filmie Davida J. Caruso ambitnym wychowankiem starego wygi jest Brandon Lang, grany przez Matthew McConaughey’a. Gwiazdorską obsadę „Podwójnej gry” kompletuje Rene Russo jako piękna żona Waltera, której własne doświadczenia z nałogiem pozwalają walczyć z demonami przeszłości męża.

Czyż to nie wyjątkowa intryga, w której stary hazardzista, dla którego gra w pewnym momencie stała się nałogiem, który zmuszony... jest do bywania na spotkaniach Anonimowych (Hazardzistów), ten sam człowiek, wielu z tych, których tam spotyka, sam do tego doprowadza. Dopiero poznanie Brandona i zaproponowanie mu pracy przemienia go w demona. Nie takiego, jakiego znamy z „Adwokata diabła”, ale równie krwiożerczego, żądnego mięsa, ciągłych wygranych, najlepszych notowań.

Film podoba się już do pierwszych minut. Przystojny McConaughey wyjątkowo dobrze pasuje do roli gracza, któremu kontuzja przekreśliła dalszą karierę. I choć łudzi się, że jeszcze wróci do ligi, ta coraz bardziej się odsuwa i mijają lata, a nic się nie zmienia. Myślę, że obsada tych dwóch ról nie mogła być lepiej dobrana. Nie można pominąć równie dobrego udziału w filmie Rene Russo, kobiety, która na każdym kroku stara się zapanować nad złymi nawykami swojego męża Waltera, lecz w określonych momentach przekracza to jej możliwości.

Bezustanne balansowanie nad przepaścią, które charakteryzuje postać Waltera, była cechą, która przekonała Ala Pacino do udziału w „Podwójnej grze”. Walter musi poczuć smak przegranej, żeby wiedzieć, kim jest. To część jego tożsamości. Właśnie dlatego wielu nałogowców spotyka się z niezrozumieniem. Zależało mi na pokazaniu tego w swojej roli -mówi aktor. Zależało i udało się bez dwóch zdań. Oglądanie Ala Pacino to dla mnie zawsze uczta. Jest jednym z tych aktorów, dla których gra to sztuka w każdym calu, a jednocześnie wielki, niesamowity talent.

d1bufl8

Kluczem do ukazania brutalności doradztwa sportowego było skoncentrowanie się na technikach używanych przez konsultantów. Doradcy są niemal jak psycholodzy - tłumaczy Caruso. - Najpierw próbują wyczuć, jakie są potrzeby ich klienta. Potem wyciągają od niego pieniądze. Oczywiście do każdego podchodzą inaczej. Niektórych muszą wcześniej zbesztać, żeby ich przekonać. Innych należy uspokoić lub pocieszyć, co też są w stanie zrobić. W „Podwójnej grze” poznajemy ich metody od podszewki.

Tu nie ma sentymentów, my dajemy ci zarobić duży szmal, dlatego nam musi też wpaść od tego odpowiednio wysoki procent. W pewnym momencie zaczyna się ostra rywalizacja, walka na noże, brak zaufania. Pula idzie w górę, teraz w grę wchodzą coraz większe pieniądze. Chociaż czasem jest nam do śmiechu daleki jestem od nazywania tego filmu komedią. Bliżej tu do dramatu, filmu psychologicznego. Jednak na dobrą sprawę trudno tu o określony gatunek.

Film ma jeden mankament, czas. Jest trochę za długi, w pewnym momentach zbyt melancholijny, zabrakło bardziej dynamicznego montażu. Skrócenie o kilkanaście minut dałoby wyjątkowo dobry efekt, utrzymało odpowiednie tempo akcji i narracji. Bez względu na to, jest to prawie maksymalnie ocena w bardzo szerokiej skali.

d1bufl8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bufl8