Powrót do przeszłości
Filmowa Aria nie przechodzi żadnej przemiany i mimo kolejno podejmowanych wysiłków, nie udaje się jej pokonać demonów teraźniejszości. Asi Argento zaś chyba nie udało się pokonać demonów przeszłości.
Nie trzeba być specjalistą i znać życiorysu Argento na wylot, aby zauważyć, z jak wielu autobiograficznych wątków spleciona jest fabuła "Dziewczynki z kotem". I najmniej znaczący jest fakt, że w roli Donatiny występuje jej córka, Anna Lou Castoldi.
Poza tym zarówno figura ojca, postać matki, kiczowaty charakter scenerii typowy dla B-klasowego kina lat 80. czy w końcu struktura filmu, świadcząca o tym, że Aria wpadła w otchłań doznań, z której nie może się wydostać, dowodzi, że wspomnienia dzieciństwa są w umyśle Asi żywe i bolesne.
Asia Argento nie kręci zatem filmu inicjacyjnego, ale historię wielce nostalgiczną. Jej bohaterka nie wkracza w świat dla siebie nowy, nie dojrzewa do lepszego rozumienia zastanej rzeczywistości. Zatraca się raczej we wspomnieniach reżyserki, od których ta nijak nie może się uwolnić.