Englert musiał wyrzucić Jandę z pracy. Nie protestowała
Krystyna Janda wyznała w jednym z ostatnich wywiadów, że Jan Englert musiał zwolnić ją z pracy. O co poszło?
Krystyna Janda i Jan Englert pracowali razem przy kilku kultowych polskich produkcjach. Spotkali się na planie "Człowieka z marmuru" i "Człowieka z żelaza", "Panien z wilka", "Kroniki wypadków miłosnych" i "Tataraku" Andrzeja Wajdy. Od 1981 jest wykładowcą Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, w której pełnił także funkcję dziekana Wydziału Aktorskiego i rektora. W trakcie uczelnianej kariery był moment, że zatrudniał Krystynę Jandę, by uczyła studentów. Nie poszło jej najlepiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendy Hollywood
Krystyna Janda o zwolnieniu z uczelni
W programie "Zza Kulis" na antenie Chillizet Krystyna Janda opowiedziała o współpracy z Janem Englertem. - Dwa razy uczyłam w szkole teatralnej rok, głównie karmiłam studentów. Najpierw zamawiałam pizzę i coca colę - wspominała aktorka. - Mogę już chyba powiedzieć, że Janek Englert musiał wyrzucić mnie z pracy za przeklinanie - wyznała.
O co poszło? Aktorka wspomina, że była to sytuacja, kiedy studenci przyszli pijani na zajęcia. Dodała z uśmiechem, że decyzje zaakceptowała bez apelacji.
W tej samej rozmowie Janda odniosła się do sytuacji, którą opisywały plotkarskie media - jak pisał Pudelek, aktorka miała problemy z przejściem przez bramkę dla VIP-ów na lotnisku. Janda nie chciała komentować tej sytuacji, jednak teraz, po wielu spekulacjach w mediach, postanowiła podzielić się szczegółami. "Nic nie było" - aktorka wspomina, że było to zwykłe nieporozumienie. Zdradziła, że nie mogła znaleźć dokumentów, a ktoś dorobił historię, która tak naprawdę nie miała miejsca.
Dodajmy, że Krystyna Janda jest w ostatnim czasie skupiona przede wszystkim na teatrze i Teatrze Telewizji. Można ją było oglądać w "Matkach pingwinów" Netfliksa - scena z jej udziałem była nominowana w plebiscycie Top Seriale 2024. Statuetka dla najbardziej pamiętnego momentu z serialu powędrowała jednak do twórców "Idź przodem, bracie" (scena strzelaniny w szpitalu). Z kolei wspomniany Jan Englert ma ostatnio bardzo gorący czas. Zagrał w "Przesmyku", w "Ślebodzie", gra w najnowszym serialu Maxa - "Porządny człowiek". W kinach można oglądać "Skrzyżowanie" z jego udziałem, zaś w kwietniu premierę będzie miał spektakl "Hamlet", którym pożegna się z Teatrem Narodowym.