"Jakoś dotrwałam do końca"
Ewa Sałacka była córką reżyserki Barbary Sałackiej i od dzieciństwa zamierzała związać swoją przyszłość z filmem. Zdała do łódzkiej filmówki, ale nie uważała się za zdolną studentkę.
- Ciągle był dylemat, czy już Sałacką wyrzucić, czy może jeszcze nie. No i jakoś dotrwałam do końca – wyznała w "Stylu".
Jej mama wspominała, że Ewa na pierwszym roku przeżyła poważny wypadek w czasie zajęć gimnastycznych. Robiła salto i upadła na podłogę, gdzie nie było materaca, przez co poważnie uszkodziła sobie kręgosłup. Po tym wypadku musiała przerwać studia i przez rok dochodziła do siebie.