Festiwal w Gdyni czas zacząć!

Dzisiaj, 19 września odbyła się konferencja prasowa rozpoczynająca XXV Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Co prawda, uroczyste otwarcie festiwalu zaplanowano dopiero na godzinę 19.00, ale jurorzy pod przewodnictwem Juliusza Machulskiego już o 15.00 zasiedli w gdyńskim Teatrze Muzycznym. O tej właśnie porze rozpoczęła się projekcja pierwszego konkursowego filmu "To my" w reżyserii Waldemara Szarka.

A wracając do konferencji, to poprowadził ją znany krytyk filmowy Janusz Wróblewski. On również będzie prowadził wszystkie konferencje prasowe po każdym z konkursowych filmów. W otwierającym festiwal spotkaniu wzięli udział, oprócz akredytowanych dziennikarzy, także szefowie tej największej filmowej imprezy w Polsce: Ryszard Kirejczyk (dyrekor), Maciej Karpiński (dyrektor artystyczny), Leszek Kopeć (producent i dyrektor Neptun Film) a także przewodniczący Komitetu Kinematografii Tadeusz Ścibor-Rylski.

Na FPFF w Gdyni zostanie pokazanych 28 filmów. Niestety, nie został ukończony oczekiwany przez festiwalowych gości obraz Wojciecha Marczewskiego "Weiser". Maciej Karpiński stwierdził: "W tym roku mamy taką ilość filmów, że jurorów i publiczność czeka prawdziwy maraton. Sześć projekcji konkursowych dziennie to naprawdę rekord".Tadeusz Ścibor-Rylski dodał, że w zasadzie można by przygotowywać już następny festiwal, gdyż w produkcji jest już następnych 14 filmów.

Organizatorzy FPFF są dumni, że w tym roku udało się "otworzyć" imprezę na tak zwaną "normalną" publiczność. W położonym niedaleko Teatru Muzycznego multipleksie Silver Screen widzowie mogą oglądać wszystkie festiwalowe filmy. W Teatrze Miejskim również można zapoznać się z polskimi obrazami ostatniego sezonu.

Tegoroczny festiwal jest już XXV, czyli jubileuszowym świętem polskiego kina. Jednak, tak naprawdę liczy sobie już 27 lat. Skąd te różnice? Podczas stanu wojennego, działalność imprezy została zawieszona na dwa lata.Teraz, jakiekolwiek zawieszenie tej ogromnej imprezie nie grozi. Organizatorzy zapewniają, że pieniądze są i wszystko idzie, jak po maśle. (mł)