Filmowcy u prezydenta RP
Prezydent RP Lech Kaczyński wręczył w środę laureatom uhonorowanym w 2005 roku polskimi i zagranicznymi nagrodami filmowymi listy gratulacyjne. Otrzymali je m.in. Jan AP Kaczmarek - laureat Oscara za muzykę do filmu "Marzyciel", Andrzej Wajda - uhonorowany Nagrodą Specjalną na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni oraz Krzysztof Krauze - za wielokrotnie nagradzany film "Mój Nikifor".
Uroczystość odbyła się w Pałacu Prezydenckim. Lech Kaczyński podkreślił, że film jest tą "sferą kultury, w której sprawdzają się poszczególne kraje". Jego zdaniem, wielość nagród dla polskich filmowców świadczy o tym, że są one doceniane na arenie międzynarodowej.
Dużo, zdaniem prezydenta, zależy w przyszłości od tego, czy będą odpowiednie środki na produkcję nowych, ambitnych filmów. Zwracając się do obecnego podczas uroczystości ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Michała Ujazdowskiego, prezydent zwrócił uwagę, że "mecenat państwowy nad polską kinematografią jest niezbędny".
- Nastawienie na komercjalizację to nastawienie, które na dłuższą metę, w polskich warunkach, nie może dawać oczekiwanych wyników - podkreślił.
Listy gratulacyjne otrzymali również m.in. Magdalena Piekorz, Tomasz Bagiński, Radosław Piwowarski, Dariusz Gajewski, Robert Gliński, Konrad Niewolski.
Reżyser Krzysztof Krauze otrzymał specjalny list gratulacyjny za wybitne zasługi dla polskiego filmu i kinematografii. W decyzji uzasadniono, że jego film "Mój Nikifor" uzyskał w 2005 r. najwięcej polskich i zagranicznych nagród. "Filmy Krzysztofa Krauzego mają nie tylko walory artystyczne, lecz pełnią także ważną funkcję społeczną" - uznano.
Przewodniczący Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski podziękował prezydentowi za "przyczynienie się klubu Prawa i Sprawiedliwość do uchwalenie ustawy o kinematografii i powstania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej".
- Amerykanie uważają kinematografię za tajną broń strategiczną. Ponieważ jest pan naczelnym dowódcą polskich sił zbrojnych chciałbym prosić by wziął pan polską kinematografię jako tę tajną broń pod swoją opiekę - zaapelował do prezydenta Bromski.