Finał drugiego sezonu "Rodu smoka" na krawędzi. "Zima nadchodzi"
Trzeba nie mieć serca, by nie nie poczuć ciarek podczas seansu ósmego, ostatniego odcinka drugiego sezonu "Rodu smoka". Po tygodniach knucia, zbierania sił, walki z własnym przeznaczeniem, mieszkańcy świata Westeros nareszcie spojrzą przeznaczeniu w twarz.
05.08.2024 | aktual.: 05.08.2024 11:49
"Syn za syna" - te słowa wybrzmiewały w pierwszym odcinku nowego sezonu "Rodu smoka". Po tym jak Aemond zabił Luke'a, syna Rhaenyry, wiadomo było, że nie ma odwrotu i że krew musi po raz kolejny zostać przelana. Te złowieszcze słowa wracają do nas w finale serii. Nie oglądaliście jeszcze ostatniego odcinka tego sezonu? To szykujcie się na spoilery! Co się wydarzyło?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złamany król
Aegon, który właściwie nie powinien już żyć po tym, co zafundował mu jego jednooki brat, jest załamany. Pobity, psychicznie i fizycznie złamany rozmyśla nad swoim upadkiem, brakiem przyszłości. Wiecznie knujący Larys jednak przekonuje go, że jest wyjście z tej sytuacji, że Aegon stanie jeszcze na czele tłumu. Przebiegły królewski doradca zawczasu zajął się złotem, które ulokował w Żelaznym Banku. Mogą się tam udać, przeczekać najgorsze, które niechybnie w końcu nadejdzie. A potem Aegon wróci w glorii i chwale.
Alicent i jej gambit królowej
Alicent wróciła do Królewskiej Przystani. Czas w odosobnieniu w lesie i jeziorze chyba pełen był przemyśleń i trudnych wniosków. Królowa postanawia uciec z miasta, wziąć ze sobą córkę Haelenę i jej dziecko. Odnajduje w sobie siłę i gniew, by przeciwstawić się Aemondowi, nie pozwolić mu posadzić Haeleny na smoku. Jej córka nie jest wojowniczką, nie pragnie władzy i sławy, ale ma moce: widzi przyszłość. Niczym Kasandra odważnie mówi pragnącemu rozlewu krwi Aemondowi, że wie, że zaatakował Aegona, że sam kiedyś zginie w zapomnieniu. Gdy ten straszy ją spaleniem, odpowiada jedynie: "to niczego nie zmieni".
Alicent odważnie wybiera się do swojej największej, śmiertelnej rywalki - Rhaenyry. Mówi o tym, że porzuci królewskie życie, chce wolności. Proponuje dawnej przyjaciółce łatwe zwycięstwo: Aegon, jej syn, wyjedzie z Przystani, a pozostające na miejscu straże poddadzą się wojskom Rhaenyry. A Aegona w przyszłości jakoś przekona się, by przed nią ukląkł. Tu Rheanera mówi "nie, syn za syna". Co postanowi Alicent? Nigdy nie odpowiada ani tak, ani nie. Odwraca się we łzach i opuszcza zamek Rhaenyry.
Daemon ugina kolano
Po kilku odcinkach, w których Daemon snuje się od magicznego drzewa do stołu i plącze między wizjami i rzeczywistością, nareszcie mamy wyklarowaną sytuację. Ser Alfred Broome przybył do niego ze Smoczej Skały. Roztacza przed nim wielce kuszącą wizję objęcia tronu: "To, czego teraz potrzebujemy, to król".
Jednak kompletnie inną wizję roztacza przed nim czarodziejka Alys Rivers. Przyprowadza go do drzewa, na które Daemon kładzie swoją dłoń, zaczyna się wizja. Przychodzi w niej do niego Trójoka Wrona, widzimy przerażającego białego wędrowca, kałuże krwi na polu bitewnym, a nawet - tu każdemu fanu "Gdy o tron" szybciej zabiło serce - Daenerys Targaryen i narodziny jej trzech smoków (widzimy jej postać od tyłu, niedane nam było zobaczyć grającą ją Emilii Clarke). Wizja kończy się sceną, w której na żelaznym tronie siedzi nie Daemon, a Rhaenyra. Do roztrzęsionego mężczyzny podchodzi nagle Haelena, uświadamia mu, że ma ważną rolę do odegrania w tej historii. Więc gdy już na jawie przed zbuntowanym mężem staje prawdziwa Rhaenyra, ten cytuje słowa "Pieśni lodu i ognia", przepowiadając: "zima nadchodzi". W obecności żołnierzy ugina kolano przed królową.
Jak kończy się drugi sezon "Rodu smoka"?
Statki wyruszyły z portu, żołnierze formułują armie, smoki z jeźdźcami wbiły się w powietrze. Tymczasem co z Otto Hightowerem? Jest za kratami, uwięziony... ale co go spotkało? Dziś jeszcze tego nie wiemy. Za to Larys i Aegon uciekają z miasta w kurniku na kołach. Żadnego słowa, dialogu, tylko przejmująca muzyka. Wszyscy bohaterowie wiedzą, że nadchodzą rzeczy wielkie i straszne, my to wiemy jeszcze lepiej. Trudno nie czuć w tym momencie ciarek. I tak kończy się cały sezon, bez wielkiej bitwy, za to w wielkiej trwodze i wyczekiwaniu.
Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o przerażającym "Kodzie Zła", którego wielu widzów nie jest w stanie spokojnie oglądać. Odrażający Nicolas Cage będzie się śnił po nocach. Mówimy też o bijącym rekordy "The Bear". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: