Trwa ładowanie...
19-09-2003 13:26

FPFF - Bardzo nietypowe polskie Solaris

FPFF - Bardzo nietypowe polskie Solaris
d9dwmxx
d9dwmxx

Drugi film, czy książka są podobno najtrudniejsze w zawodowych życiu twórcy - szczególnie, gdy debiut był bardzo udany, obsypany nagrodami, słowem - zauważony.

Tak właśnie było z 'Patrzę na Ciebie, Marysiu' Łukasza Barczyka (zdj. PAP), który za swój debiut otrzymał 3 lata temu nagrodę w Gdyni. Drugi film - Przemiany, pokazywany wczoraj w konkursie, nakręcił dopiero w tym roku. Dlaczego? Na konferencji młody twórca wypowiadał się na ten temat bardzo enigmatycznie, choć publiczną tajemnicą jest, że jednym z powodów był jego burzliwy konflikt z jednym z tzw baronów polskiego kina - Andrzejem Wajdą.

Los bywa jednak czasem przewrotny - drugi baron - Krzysztof Zanussi - Barczykowi pomógł, i, między innymi, dzięki studiu filmowemu Tor powstał jeden z ciekawszych filmów tegorocznego festiwalu w Gdyni.

Przemiany to nie jest z pewnością kino masowe. Wyraźne są tu wpływy Bergmana, francuskich dramatów psychologicznych, Czechowa. Akcja toczy się niespiesznie - w zasadzie akcji nie ma. Są rozmowy, silne emocje, zdarzają się sceny dramatyczne, śmiałe obyczajowo - jednak, mówię to ze smutkiem, pewnie wielu widzów go nie zobaczy.

d9dwmxx

Główną postacią filmu jest Snaut, grany przez Jacka Poniedziałka - nieprzypadkowa jest ta zbieżność nazwisk z 'Solaris'. Dla reżysera Snaut ma być człowiekiem znikąd, bez korzeni, bez rodziny. Wchodzi on bezceremonialnie w życie trzech sióstr z zagmatwanymi życiorysami, pełnymi wzajemnych pretensji i urazów, wychowanymi przez zgorzkniałą, nienawidzącą mężczyzn matkę. Snaut ma ożenić się z jedną z sióstr, chce lepiej poznać jej rodzinę. To, co zobaczy, bardzo mu się nie spodoba...

Krytycy uwielbiają takie filmy - zostawiają im one szerokie pole do popisów interpretacyjnych. Zresztą na tle wielu filmów tego festiwalu 'Przemiany' rzeczywiście lśnią nieodbitym blaskiem. Wszyscy mówią na korytarzach, że 'Barczyk powinien się liczyć przy nagrodach'.

Jednak samemu reżyserowi bardziej zdaje się zależeć na dyskusji wokół filmu, na rozmowie o nim, na reakcjach widzów, niż na Złotych Lwach. To pierwszy reżyser, który na konferencji wprost - nie kokieteryjnie, ale ze szczerą troską i przejęciem - prosił nas, widzów o podzielenie się swoimi opiniami, spostrzeżeniami, emocjami. Taka ciekawość oglądajacych ze strony twórcy jest w tym polskim środowisku tak rzadka, że trzeba ją docenić.

Wiem, że tego bardzo nietypowego, bo nie dziejącego się w kosmosie, a we wnętrzu starego wiejskiego domu i niedotykającego Tajemnicy, a zajmującego się wyzwoleniem, miłością i zdradą polskiego Solaris wielu z Was nie zobaczy. A szkoda...

d9dwmxx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9dwmxx