Gdyby mogła cofnąć czas, nie pokazałaby piersi. Weronika Rosati o rozbieranych scenach
Weronika Rosati ma na swoim koncie występy w bez mała 50 polskich filmach i serialach, a także w kilku hollywoodzkich produkcjach, gdzie pojawiała się u boku Nicolasa Cage'a czy Colina Farrella. Mimo to 33-letnia aktorka jest w dalszym ciągu postrzegana głównie jako celebrytka, która kilka razy rozebrała się przed kamerą. - Z jakiegoś powodu jestem uważana bardziej za osobę publiczną niż artystkę – mówiła Rosati w najnowszym wywiadzie. - Widocznie jestem typem aktorki, której się będzie wszystko wypominać.
W rozmowie z magazynem „Harper's Bazaar” aktorka zwraca uwagę na swój bogaty dorobek zawodowy i podkreśla, że nagie piersi pokazała wyłącznie w trzech filmach.
- Żałuję tych jedynych trzech rozbieranych scen, jakie w życiu zagrałam na kilkadziesiąt filmów i seriali – przyznaje Rosati. - Gdybym była kimś innym, mogłabym być może grać sobie, co chcę, tak jak inne aktorki grają, co chcą. Nie ma tego efektu, ponieważ są uważane za artystki.
Ostatnim projektem filmowym Rosati jest „Szron” Sharunasa Bartasa, gdzie Polka wystąpiła u boku Andrzeja Chyry i Vanessy Paradis.
- Nie mogę na razie o tym mówić. Po prostu wychodzę z założenia, że lepiej coś skończyć i dopiero o tym rozmawiać. Wtedy wiem, jak duża jest moja rola i jak to finalnie wygląda. Bo wcześniej często nie wiadomo – zastrzegła w wywiadzie.
W podobnym tonie na temat roli Rosati wypowiadała się w rozmowie z WP producentka „Szronu”: - Był to na razie jeden dzień zdjęciowy - nie możemy potwierdzić, czy jest to znacząca rola, zdjęcia nadal trwają, a Sharunas tworzy w bardzo wyjątkowy sposób (więcej o filmie tutaj).
Weronika Rosati w wywiadzie poruszyła również ważną kwestię nierównych wynagrodzeń za pracę w branży filmowej.
- Płace dla mężczyzn aktorów są wyższe, ponieważ oni mają w czym wybierać. I żeby ktoś przyjął ten, a nie inny projekt, trzeba go zachęcić odpowiednim honorarium – twierdzi aktorka. - Problem jest, bardzo duży, choć o tym się nie mówi. Ja wiem, ile zarabiają moi koledzy, a ile ja.
Zdaniem Rosati wiele aktorek jest skazana na „granie w telenowelach albo wybrzydzanie, jeśli ktoś może sobie na to pozwolić.” Sama przyznaje, że nie stroni od przyjmowania małych ról, bo po prostu lubi pracować.