Genialny porywacz
„Idealny plan” to film dwóch aktorów i scenariusza z całkiem zaskakującym zwrotem akcji. Do ideału mu daleko, ale sprawdza się jako materiał na piątkowy seans w domowym salonie.
29.11.2012 23:33
Z okładki filmu „Idealny plan” spoglądają dwie najbardziej wyraziste postacie całego dramatu: gniewny Paul Dynan (w tej roli Kevin Zegers) i Richard Nader (Ray Liotta). Wyeksponowanie właśnie tych bohaterów ma swoje uzasadnienie fabularne, ale z drugiej strony nie można się oprzeć wrażeniu, że ten duet poradził sobie znacznie lepiej od pozostałych członków obsady. Kevin Zegers wcielił się w rolę ambitnego, ale niedocenianego 24-latka, który prowadząc uczciwe życie ledwo wiąże koniec z końcem, a los wymierza mu kolejne kopniaki. W pewnym momencie miarka się przebrała i w filmowym Paulu zaczyna się rodzić wizja zdobycia sporej sumki. Oczywiście nielegalnie, zaś tytułowy plan zakłada działanie w stylu Robin Hooda, gdzie biednymi są Paul i jego matka.
Celem ataku są z kolei trzej bogacze (jednym z nich jest Ray Liotta), którzy mieliby zapłacić okup za porwane dzieci – zblazowanych rówieśników Paula. Mężczyzna kreśli precyzyjny plan, do którego angażuje dwoje znajomych z uczelni. Wspólnicy szybko okazują się być jedynie marionetkami w rękach inteligentnego porywacza i nie mają pojęcia o prawdziwej naturze jego zamiarów.
„Idealny plan” rozkręca się bardzo szybko i początek stawia zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Można zakładać, że to celowy zabieg reżysera, który pragnął zachować większość tajemnic do samego finału, jednak ma to swoje negatywne strony. Krótko mówiąc, nie udaje nam się poznać głównego bohatera, jego motywów i zdolności, które są dla całej historii kluczowe. Również motyw dwóch wspólników – społecznych wyrzutków marzących o rewolucji wymierzonej w przedstawicieli wyższych sfer jest potraktowany zbyt powierzchownie. Nie czuć relacji między nimi a Paulem. A szkoda, bo można było przedstawić ten element w o wiele ciekawszy i głębszy sposób.
Ostatecznie film Aarona Woodleya („Oczy nosorożca”, „Tennessee” z Mariah Carey) jawi się jako występ enigmatycznego Zegersa i drugoplanowego, ale najbardziej wyrazistego Raya Liotty. Czy taki był zamiar twórców? Trudno powiedzieć, jednak przez cały seans ma się wrażenie, że całkiem sprawnie pomyślana (i zaskakująca w finale) historia została opowiedziana bez polotu. Pozostałe postacie stanowią tło bez wyrazu, a zmagania porwanych obserwujemy bez większego przejęcia. A przecież nie o to chodzi w dreszczowcach.
Polskie wydanie DVD „Idealnego planu” nie zawiera żadnych dodatkowych materiałów. Film można obejrzeć z oryginalną ścieżką dźwiękową w systemie DD 5.1 z polskimi napisami lub lektorem.