Gérard Depardieu uznany za winnego napaści na tle seksualnym
Jak podaje France24, francuski aktor Gérard Depardieu we wtorek usłyszał wyrok w sprawie oskarżeń o molestowanie seksualne, wniesionych przez dwie kobiety, z którymi pracował na planie w 2021 roku. Proces zbiega się z otwarciem Festiwalu Filmowego w Cannes i jest początkiem trudnej batalii sądowej dla 76-letniego aktora.
Gérard Depardieu został we wtorek uznany za winnego napaści seksualnej na dwie kobiety przez paryski sąd karny. Został skazany na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Aktor został również ukarany dodatkowymi sankcjami: dwuletnim zakazem pełnienia funkcji publicznych oraz wpisem do krajowego, zautomatyzowanego rejestru sprawców przestępstw seksualnych - podaje France Tv Info.
– Sędzia wzięła pod uwagę spójne zeznania ofiar oraz niespójności w wypowiedziach sprawcy – poinformowano w uzasadnieniu wyroku.
Oprócz zadośćuczynienia za krzywdę moralną, Gérard Depardieu został również zobowiązany do wypłaty dwóm ofiarom odpowiednio 1000 i 2000 euro z tytułu wtórnej wiktymizacji. Nie nałożono jednak grzywny w wysokości 20 tys. euro, o którą wnosiła prokuratura. Prawnik gwiazdora zapowiedział, że będzie odwoływać się od wyroku.
Mecenas Assous ostro skrytykował decyzję sądu, argumentując: – W dzisiejszych czasach, jeśli zostaniesz oskarżony w sprawie rzekomej napaści seksualnej, automatycznie zostajesz skazany.
Jak podaje francuski serwis, aktor nie pojawił się na sali rozpraw, by wysłuchać ogłoszenia wyroku, którego odczytywanie rozpoczęło się krótko po godzinie 10. Gérard Depardieu przebywał ostatnio na wyspie São Miguel – największej z archipelagu Azorów – gdzie brał udział w zdjęciach do filmu reżyserowanego przez jego przyjaciółkę Fanny Ardant.
Aktor, znany z ponad 250 filmów, był oskarżony o molestowanie dwóch kobiet podczas kręcenia filmu "Les Volets Verts" w 2021 r. Depardieu zaprzecza zarzutom, choć przyznaje się do używania wulgarnego języka na planie.
Prokuratura domagała się 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu, podczas gdy obrona żądała uniewinnienia, twierdząc, że Depardieu jest ofiarą "purytańskiej nagonki". Aktor miał opuścić plan filmowy na Azorach, gdzie pracuje pod kierunkiem Fanny Ardant, aby osobiście stawić się w sądzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Predatorzy z Hollywood. Prawda o ich czynach wyszła na jaw
Depardieu liczył na uniewinnienie i zakończenie, jak to określił, "trzyletniej udręki kłamstw i oszczerstw". Aktor zaprzecza zarzutom, choć przyznaje, że bywa "wulgarny" i prowokujący.
Oskarżenia wobec Depardieu
Pierwsza z kobiet, dekoratorka planu, zeznała, że Depardieu chwycił ją za biodra i zaczął "obmacywać" w okolicach pośladków i przodu ciała. Druga kobieta, asystentka, twierdzi, że aktor dotykał jej pośladków i piersi w trzech różnych sytuacjach. Obie kobiety opisały swoje doświadczenia podczas procesu.
Te oskarżenia zapoczątkowały lawinę kolejnych. Około piętnastu kobiet twierdzi, że padły ofiarą nadużyć Depardieu na planach jedenastu filmów w latach 2004–2022. Prokuratura uznała zeznania ofiar za wiarygodne i podkreśliła sprzeczności w obronie aktora.
W 2018 r. aktorka Charlotte Arnould oskarżyła go o gwałt, a sprawa ta jest nadal w toku.
W wyniku tych wydarzeń Depardieu stopniowo traci poparcie w środowisku filmowym. W październiku 2023 roku opublikował list otwarty, w którym zaprzeczył oskarżeniom, podkreślając, że nigdy nie skrzywdził żadnej kobiety, choć przyznał, że lubi "przekraczać granice".
Na początku 2024 roku około pięćdziesięciu postaci francuskiego kina wyraziło dla niego wsparcie w artykule potępiającym "lincz", któremu jest poddawany. Jednak wielu z nich później zdystansowało się od aktora, który coraz bardziej oddala się od świata filmu.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: