Gorączka Mundialu
Trzy bramki Bońka z Belgią czy jedna, ale ile znacząca Smolarka w meczu z Peru. Michał Bielawski w imponującym dokumencie „Mundial. Gra o wszystko” obserwuje zachowania piłkarzy Mundialu 1982 roku i przywołuje nie tylko sportowe emocje tego największego spektaklu świata.
Wielu kibiców futbolu pamięta występ drużyny Kazimierza Górskiego, która w 1974 roku na Mundialu w RFN zajęła trzecie miejsce. Bielawski ukazuje najlepsze momenty mistrzostw świata rozegranych w 1982 roku w Hiszpanii. Mecze z Włochami, ZSRR, Kamerunem, Peru czy Belgią. Sportowym emocjom tamtego czasu towarzyszyła opresyjna atmosfera polityczna. Gdy do Mundialu przygotowywała się drużyna Antoniego Piechniczka, w grudniu 1981 roku rozpoczął się stan wojenny. Dokument otwierają nagrania z Okęcia z końca 1980 roku, gdy przed wylotem na Maltę bramkarz Józef Młynarczyk pojawił się „w stanie nieważkości”. Afera na lotnisku miała oczywiście kontekst polityczny. Niektórych zawodników próbowano nawet wykluczyć z reprezentacji. Po rozpoczęciu piłkarskiej gorączki najbardziej znaczący okazał się mecz z ZSRR. Podczas tego spotkania na trybunach można było zaobserwować flagi i transparenty Solidarności. Pracownicy telewizji w Warszawie manipulowali przekazem na żywo, tak aby widzowie nie mogli ich zobaczyć. Reżyser
przeprowadza wywiady z większością piłkarzy tamtej drużyny. Wyraźnie widać, że wspomnienia nadal budzą emocje. Bez wątpienia to duży atut dokumentu. Widz czuje, że doświadczali oni presji rządzących. Istotny jest również rozdźwięk pomiędzy zachodnim światem a będącą za berlińskim murem Polską. Tylko od psychiki graczy zależało czy wyjdą na murawę.
Bielawski przejrzał tony materiałów archiwalnych: relacje telewizyjne, nagrania o stanie wojennym, z których wybrał najistotniejsze fragmenty. Obok rozmów z piłkarzami i dziennikarzami sportowymi znaczną część filmu poświęca internowanym. Opowiadają oni o niepokoju, jaki odczuwali w ówczesnej sytuacji. Nie byli pewni czy powinni oglądać mecze czy może je zbojkotować. Całości dopełniają nowocześnie zaanimowane zdjęcia oraz komiksowe rysunki, nadające wyrazisty styl filmowi.
„Mundial…” wychodzi poza granice dokumentu, gdyż staje się pretekstem do dyskusji jak dziś postrzegamy mit Solidarności. Rozmowy pobawionej, w przeciwieństwie do wielu polskich dzieł, wzniosłości. Bielawski w opozycji do „Będziesz człowieku legendą” Marcina Koszałki tworzy szerszy kontekst społeczny i polityczny dla swojej opowieści. Ekstraklasa mirażu formy i treści.