Była bezpośrednim świadkiem odchodzenia mamy
Grażynie Szapołowskiej trudno się było pogodzić ze śmiercią tak bliskiej osoby. Tym bardziej że to ona była bezpośrednim świadkiem odchodzenia mamy. Towarzyszyła jej do ostatnich chwil.
Czas jednak leczy rany. Dzisiaj aktorka ze spokojem mówi o trudnych chwilach. A ukochaną mamę wspomina z wielką serdecznością i miłością.
Grażyna Szapołowska podkreśla, że** z mamą łączyły ją bliskie relacje. Dużo rozmawiały. Mama była jej wsparciem, uspokajała w momentach zwątpienia, doradzała. Kiedy zaś aktorka wyjeżdżała pracować, pod opieką babci **zostawiała córkę Katarzynę Jungowską.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )