Gwiazdy ruszyły pod Sejm. Mają ważne postulaty

"Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej nie ma uregulowanego prawa, które gwarantowałoby zapłatę tzw. tantiem za emitowanie utworów artystycznych odtwarzanych w internecie. I to nie chodzi o znalezienie pieniędzy czy płacenie abonamentu. To pieniądze, które powinny płacić platformy streamingowe, na których te produkcje oglądamy. Wszystko przenosi się do internetu więc czas, aby prawo tam też się przeniosło" - napisał w mediach społecznościowych Maciej Zakościelny, jedna z wielu gwiazd, która 11 czerwca postanowiła kolejny raz zawalczyć o wprowadzenie nowej ustawy w polskim prawie.

Przypomnijmy, że w Polsce nie istnieją tantiemy wypłacane twórcom filmów czy seriali za to, że są wyświetlane na platformach streamingowych. Od miesięcy polscy artyści sprzeciwiają się projektowi ustawy o prawie autorskim, który miałby pozbawić twórców - jako jedynych w Unii Europejskiej - tantiem z internetu.

Polska od 2019 r. jest zobowiązana wdrożyć unijną dyrektywę ws. praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym. Czas na wprowadzenie zmian minął w czerwcu 2021 r., jednak rząd nadal nie podjął się tego zadania. Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych ZAPA w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, w rozmowie z Wirtualną Polską przyznał, że rozmowy z rządem odnośnie projektu ustawy stanęły w miejscu po spotkaniu ówczesnego CEO Netfliksa z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim w grudniu 2022 r.

Gdy uformował się nowy rząd, temat wrócił jak bumerang. W lutym tego roku o tantiemach znowu zrobiło się głośno w przestrzeni publicznej. Widzieliście z pewnością wpisy gwiazd w mediach społecznościowych. Aktorzy i aktorki tłumaczyli, czym są tantiemy, że to część ich należnej zapłaty i że nadszedł czas na zmianę przestarzałego prawa, które nie uwzględniało tego, że większość produkcji będzie konsumowana nie w kinach, a w sieci.

- Państwo jest w stanie żyć bez artystów, teoretycznie oczywiście. Najpierw odebrano nam 50 proc. uzysku, później zmuszono nas - tych, którzy trochę lepiej zarabiają - do tego, by zakładać firmy, inni zarabiają naprawdę marne pieniądze. Teraz jako jedni z niewielu straciliśmy możliwość dostania pieniędzy z tantiem, bo to jest normalne w innych krajach, a u nas nie - komentował mocno pod Sejmem Mateusz Banasiuk w lutym.

O tym, jak ważne dla twórców są tantiemy, o co dokładnie chodzi, o jakich procedurach i kwotach jest mowa, dowiecie się z naszego poprzedniego tekstu.

Na 11 czerwca artyści kolejny raz zaplanowali protesty przed Sejmem. W ten dzień o godz. 14 jest pierwsze czytanie nowego projektu ustawy. "Zbierajcie siły, bo to będzie dzień walki o polską kulturę, kinematografię i o naszą przyszłość w tej branży. Niestety lobbyści przeciwników tantiem z internetu nie ustają w swojej pracy, więc my musimy pracować dwa razy więcej!" - zaapelowało Koło Młodych działające przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.

- Chcemy walczyć o polską kulturę. Nie chcemy być tylko dostawcami kontentu - powiedziała pod Sejmem Agnieszka Smoczyńska, która jest przedstawicielką Gildii Reżyserów Polskich. - Chcemy, żeby tantiemy były zagwarantowane prawnie i regulowane za pośrednictwem takich organizacji, jak ZAPA - dodała.

- Wraz z filmowcami walczymy o tantiemy z internetu. Uważam, że bez tego nie będzie nas stać na robienie rzeczy wspaniałych, niezależnych, nie tylko tych komercyjnych - skomentowała zaś Małgorzata Szumowska.

Wśród protestujących pojawili się scenarzyści, reżyserzy i spore grono aktorów, m.in. Magdalena Boczarska, Maria Dębska, Eryk Kulm, Michał Sikorski czy Daria Widawska. - Walczmy razem! - dało się słyszeć w tłumie.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: