Heath Ledger: wielki nieobecny. Miałby dziś 40 lat
- Kiedy umrę, moje filmy będą żyły, aby ludzie mogli ocenić, jakim byłem człowiekiem - mówił kilka miesięcy przed śmiercią Heath Ledger. Genialny aktor, który w życiu prywatnym dążył do samozniszczenia.
Heath Ledger miał wszystko, o czym może marzyć hollywoodzki aktor. Po opuszczeniu rodzinnej Australii szturmem zdobył serca amerykańskiej widowni, występując w komedii romantycznej "Zakochana złośnica". Był jednym z najmłodszych aktorów nominowanych do Oscara (26 lat, "Tajemnica Brokeback Mountain"). Stworzył jedną z najbardziej wyrazistych kreacji w historii kina – Jokera w "Mrocznym rycerzu", która okazała się błogosławieństwem i przekleństwem.
Gdyby żył, 4 kwietnia 2019 r. obchodziłby 40. urodziny. Niestety 11 lat temu Ledger dołączył do grona młodych aktorów, którzy za wielką sławę zapłacili najwyższą cenę. 22 stycznia 2008 r. ciało 28-latka znaleziono w nowojorskim apartamencie, gdzie przedawkował środki nasenne. Nie dożył premiery "Mrocznego rycerza", za którego dostał pośmiertnego Oscara. Nie ukończył także zdjęć do swojego ostatniego filmu, "Parnassus: Człowiek, który oszukał diabła".
Amerykański sen
Heath Ledger marzył o aktorstwie od najmłodszych lat. Choć wielu wróżyło mu karierę sportową (był uzdolnionym szachistą, później odnosił sukcesy w hokeju na trawie), 17-letni Heath po skończeniu szkoły od razu wyjechał do Sydney, by zostać aktorem.
Po zagraniu w kilku serialach i dwóch filmach, postanowił spróbować swoich sił za oceanem. Amerykański debiut w "Zakochanej złośnicy" otworzył mu drogę do sławy, bo już rok później pojawił się u boku Mela Gibsona w "Patriocie" i dostał główną rolę w "Obłędnym rycerzu".
Na kolejny przełom nie musiał długo czekać, bo zaledwie do 2005 r. Rola homoseksualnego kowboja w "Tajemnicy Brokeback Mountain" uczyniła z niego jednego z najciekawszych aktorów młodego pokolenia.
Przerwana sielanka
Występ w "Tajemnicy…" zmienił nie tylko jego życie zawodowe, ale i prywatne. Na planie filmu poznał Michelle Williams, która w październiku 2005 r. urodziła mu córkę, Matyldę Rose.
Wcześniej gwiazdor romansował m.in. z Lisą Zane, Heather Graham czy Naomi Watts. Wiele wskazywało na to, że u boku Williams w końcu się ustatkuje. Aktorka marzyła o stworzeniu z nim rodziny, wiedząc, jakim był człowiekiem.
- Zawsze powtarzałam Matyldzie: "Twój tata kochał mnie zanim ktokolwiek myślał, że jestem utalentowana, ładna i mam ładne ciuchy" – mówiła po latach w "Vanity Fair".
Niestety kochający, troskliwy partner i ojciec to nie jedyne oblicze Ledgera, które poznała Williams. Gwiazdor był alkoholikiem i narkomanem. Matka Matyldy liczyła, że wspólne wychowywanie córki go zmieni, ale mimo licznych interwencji Ledger nie dał sobie pomóc.
W marcu 2007 r. Williams postawiła wszystko na jedną kartę i zawiozła ukochanego na odwyk do ośrodka w Malibu. Ledger miał się tam leczyć z uzależnienia od heroiny, kokainy i "różnych tabletek", ale jak pisano w "US Weekly", po przyjechaniu na miejsce aktor nie chciał wysiąść z samochodu. Po tym incydencie Williams miała postawić krzyżyk na ojcu swego dziecka. Pół roku później ich związek przeszedł do historii.
Dziennik szaleńca
Ledger długo nie rozpaczał, bo wkrótce po rozpadzie związku z Williams media rozpisywały się o jego romansach z supermodelkami Heleną Christensen i Gemmą Ward.
W tym samym czasie przeistaczał się w "psychopatę, masowego mordercę, schizofrenicznego klauna bez empatii" – takimi właśnie słowami określił granego przez siebie Jokera w "Mrocznym rycerzu" Christophera Nolana. Ledger wszedł w tę postać całym sobą, o czym świadczyły zapiski w niezwykłym dzienniku, który znaleziono po jego śmierci.
Ledger wklejał tam wycinki z gazet, komiksów, zdjęcia hien, klaunów i kadry z "Mechanicznej pomarańczy" Stanleya Kubricka. Robił odręczne zapiski, umieszczał niepokojące hasła, które sugerowały psychiczne rozchwianie autora. Na ostatniej stronie dziennika nabazgrał: "Bye, bye".
Ostatnie słowa
Wiadomo, że kiedy Ledger pisał ten dziennik, miał problemy ze snem. W jednym z wywiadów przyznał, że sypia średnio dwie godziny na dobę, bo nie może przestać myśleć.
- Moje ciało było wyczerpane, ale mój umysł gonił naprzód – wyznał na łamach "New York Timesa".
Kilka tygodni później 28-letni Heath Ledger zmarł w wyniku zatrzymania akcji serca po przedawkowaniu środków nasennych. Policja nie natrafiła na ślady narkotyków czy innych nielegalnych substancji w jego nowojorskim apartamencie.
Kim Ledger, ojciec aktora, opowiedział po latach, że noc przed śmiercią jego syn rozmawiał ze swoją siostrą. Żalił się na problemy ze snem i powiedział jej o zamiarze wzięcia leków. Kobieta ostrzegła go, by nie brał niczego bez konsultacji z lekarzem.
- Katie, Katie, wszystko będzie w porządku – to ostatnie słowa Heatha Ledgera.
Po śmierci aktora cała fortuna miała trafić w ręce jego rodziców i sióstr. Ledger sporządził testament z takim zapisem jeszcze przed narodzinami córki. Ojciec Heatha ogłosił w mediach, że ani Matylda, ani jej matka nie zostaną z pustymi rękami. Ostatecznie rodzina gwiazdora uznała, że cały majątek warty ponad 16 mln dol. trafi w ręce Matyldy, która na najnowszych zdjęciach wygląda jak wykapany ojciec.