''Jesse James'', reż. Henry King, 1939
Z historycznego punktu widzenia obraz Henry’ego Kinga był kolejny kiepskim westernem, który nijak miał się do prawdziwej historii Franka i Jesse’ego Jamesów. Jedynym elementem broniącym produkcji były przepiękne krajobrazy wyżyny Ozark. Jednak to nie dzięki nim pamiętamy o tej produkcji.
W jednej z kluczowych scen ginie koń, który, podobnie jak w przypadku „Popiołów”, został zepchnięty w przepaść. Zwierzę skonało na miejscu. Zdarzenie odbiło się bardzo szerokim echem i wywołało wściekłość.
Śmierć konia sprawiła, że American Humane Association zaczęło monitorować bezpieczeństwo i komfort innych zwierząt na planach filmowych. Trwa to do dnia dzisiejszego.