Idealny 007 nie może być gejem?
Rupert Everett (zdj. AFP) jest zdania, iż byłby znakomitym Jamesem Bondem, lecz producenci nie dadzą mu takiej szansy.
Brytyjski aktor uważa, że w idealny sposób nadaje się do przejęcia obowiązków agenta 007 po Piercie Brosnanie. Problem polega jednak na tym, iż producenci nigdy nie zaproponują mu tej roli, gdyż publicznie przyznaje się do homoseksualizmu.
- Łatwiej by im przyszło wydrapać sobie oczy, niz zrobić ze mnie Bonda - śmieje się Everett. - Nigdy nie dostanę tego typu szansy.
Aktor nie żałuje jednak tego, iż jego preferencje są powszechnie znane. - Udawanie kogoś innego wydaje mi się wyjątkowo nudne - mówi Everett. - Nie potrafiłbym tak żyć.
Przypomnijmy, że Rupert Everett zagrał ostatnio w filmach "Zabić króla", "Bądźmy poważni na serio" i "Bezwarunkowa miłość" oraz udzielił głosu shrekowemu Księciu z Bajki.