W wielu 77 lat zmarł jeden z najbardziej płodnych producentów filmowych, Jerry Weintraub.
Zanim podjął się produkcji filmowej Jerry Weintraub przez wiele lat zajmował się muzyką. Organizował koncerty i pracował jako manager takich legendarnych twórców jak Frank Sinatra, Bob Dylan, Dolly Parton, The Beach Boys czy The Pointer Sisters.
W świat filmu wkroczył z przytupem. Podczas koncertu jednego ze swoich podopiecznych - Johna Denvera - spotkał reżysera Roberta Altmana, który namówił go do realizacji filmu "Nashville". Obraz z 1975 roku zebrał 5 nominacji do Oscara.
Jego nazwisko pojawiło się w czołówkach kilkudziesięciu filmów. Są wśród nich serie "Ocean's Eleven" i "Karate Kid", "Specjalista", "Moja macocha jest kosmitką" czy "Wielki Liberace".
Ostatnio pracował przy telewizyjnej wersji serialu "Świat Dzikiego Zachodu".
Twórca zmarł na atak serca w swym domu w Santa Barbara.
fot. AFP