"Jeśli on straci władzę, to straci też życie". Rosyjski reżyser pomógł stworzyć mit Putina. Dziś jest przerażony

Reżyser głośnego filmu "Świadkowie Putina" Witalij Manski udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej". Mówi w nim, co się stanie, kiedy Putin straci władzę. Dobrze zdaje sobie sprawę, do czego jest zdolny prezydent Rosji.

Reżyser Witalij Manski zna Putina jak mało kto
Reżyser Witalij Manski zna Putina jak mało kto
Źródło zdjęć: © GETTY, mat. prasowe

Witalij Manski czuje się dziś współodpowiedzialny za sytuację, w jakiej znalazła się Rosja. Reżyser lata temu dokumentował kampanię prezydencką szerzej nieznanego wówczas Władimira Putina, którego pokazał z bliska i uczłowieczył. Przyczyniając się tym samym do jego zwycięstwa.

W niedawnym wywiadzie z Maciejem Grzenkowiczem z "Gazety Wyborczej" Manski podzielił się smutną refleksją na temat rosyjskiej agresji i sytuacji, w jakiej znalazła się Rosja i jej obywatele.

Filmowiec odpowiedział też na pytanie, co się stanie, jeśli Putin przegra wojnę.

- To pytanie nie jest do końca dobrze zadane. Jeśli on przegra wojnę i zachowa władzę, to będzie ogromna tragedia. Z jednej strony będzie to zwycięstwo Ukrainy, ale przeciągająca się tragedia dla świata i oczywiście dla Rosji, która stanie się zamkniętym, totalitarnym państwem - wylicza Manski.

- Prawdziwą przegraną Putina byłaby utrata przez niego władzy. A jeśli straci władzę - straci życie. Myślę, że w Hadze, na ławie oskarżonych, nie posiedzi długo.

Wybrane dla Ciebie