Jestem najlepsza. Ja, Tonya – bluzgający Kopciuszek [RECENZJA DVD]
W latach 90. historią łyżwiarki zamieszanej w napaść na rywalkę żył cały świat sportu. Nikt nie miał wątpliwości, kto był napastnikiem, a kto ofiarą. Reżyser "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" nie chciał jednak malować tego obrazu za pomocą czerni i bieli.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"Jestem najlepsza. Ja, Tonya" to zdecydowanie jeden z najciekawszych dramatów biograficznych o sportowej tematyce ostatnich lat, w którym poznajemy głośną historię Tonyi Harding. Niesamowicie utalentowanej łyżwiarki figurowej, która była "motywowana" (czyt. bita i poniżana) do działania przez zwyrodniałą matkę, agresywnego męża i negatywnie nastawione środowisko.
Jej matka (nagrodzona za tę rolę Oscarem i Złotym Globem Allison Janney)
przypominała złą macochę z "Kopciuszka" – pomiatała swoją córką, wmawiała, że niczego nie osiągnie i przez lata wzbudzała w niej wyrzuty sumienia. Później tłumaczyła, że robiła to wyłącznie dla dobra swojego dziecka, bo tylko negatywne emocje motywowały Tonyę do działania i osiągania kolejnych sukcesów. Zamiast głaskania po głowie i prawienia komplementów były więc wyzwiska i regularny łomot.
Relacja Tonyi z matką, a później także mężem łyżwiarki, jest centralnym motywem scenariusza filmu, który nie wydaje wyroków i nie narzuca jednej narracji.
- Media zawsze robiły z Tonyi Harding antagonistkę, czarny charakter, a jej życie było na tyle skomplikowane, zawierało w sobie tak wiele traum i tragedii, że nie można tak po prostu sprowadzać takiej osoby do miana "tej złej" – czytamy w wywiadzie z reżyserem, który znalazł się w książeczce do wydania DVD. - Nie chciałbym zostać źle zrozumiany, nic nie ujmuję tragedii Nancy Kerrigan, bo to absolutnie straszne, co jej się stało, ale uważam, że Tonya Harding zasługiwała na większe zrozumienie. Chciałem pokazać w filmie jej inne oblicze, sprawić, by widzowie zauważyli w niej normalnego człowieka, by potrafili jej współczuć, w jakiś sposób z nią nawet sympatyzować – kwituje Craig Gillespie.
I faktycznie mu się to udaje. "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" to momentami zabawna, a w dużej mierze przerażająca opowieść o patologicznej rodzinie, w której młoda kobieta jest wychowana w poczuciu winy. Każdy przyjęty cios wymierzony przez matkę czy męża uznaje za swój błąd. Jak podkreślił Gillespie, prywatny dramat Harding nie tłumaczy jej z podejmowania pewnych decyzji, jednak film pozwala spojrzeć szerzej na tę, bądź co bądź, tragiczną postać, która za utrudnianie śledztwa została w jej mniemaniu skazana na dożywocie. Jej były mąż odsiedział osiem miesięcy z dwóch lat wyroku, zaś Tonya Harding usłyszała, że już nigdy nie będzie mogła uczestniczyć w zawodach łyżwiarskich.
Polskie wydanie DVD "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" oprócz kilku zwiastunów niestety nie zawiera żadnych materiałów dodatkowych, making of czy niewykorzystanych scen. Jedyną wartością dodaną do kinowego obrazu są wywiady wydrukowane w książeczce, w których wypowiadają się reżyser, główni aktorzy czy producenci.
Dane techniczne:
Język angielski (Dolby Digital 5.1), polski lektor (Dolby Digital 5.1), napisy w języku polskim. Obraz 16:9, 2.40:1. Czas trwania filmu: 115 min.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.