"Gangster i szantażysta"
"Naruszenie polegało na nieprawdziwym przedstawieniu jego postaci w filmie. Zostały w nim pokazane m.in. sytuacje, w których bez zgody zespołu wydaje on muzykę na pirackiej płycie, po czym ją sprzedaje. Takie wydarzenie nie miało miejsca. Mój klient został pokazany jako szantażysta, niemalże gangster" - powiedział PAP adwokat.
"Krzysztof Kozak wybrał się do kina w towarzystwie żony i czternastoletniej córki. Gdy zobaczył, jak został w filmie przedstawiony to był dla niego szok. Dystrybutor umieścił na stronie internetowej filmu tzw. materiały edukacyjne w postaci scenariuszy do lekcji. W tych scenariuszach Kozak jest określony wprost jako gangster i szantażysta. Jego dobra zostały więc też naruszone poprzez promocję tego filmu" - dodał.