Joan Collins ma 90 lat i cieszy się piątym małżeństwem. Seks to podstawa
Joan Collins, słynna Alexis z "Dynastii", rozwodziła się czterokrotnie. Pierwszy mąż zgwałcił ją jeszcze przed ślubem. Radość w związku, także w alkowie, odnalazła dopiero z obecnym partnerem, Percym Gibsonem. Kiedy podbijała Hollywood, jego nie było jeszcze na świecie.
17.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 17:59
Kariera aktorska Joan Collins zaczęła się na początku lat 50. XX w. Została okrzyknięta drugą Elizabeth Taylor. Notabene mogła zagrać tytułową rolę w "Kleopatrze", ale pod warunkiem, że prześpi się z producentem. Nie skorzystała z tej propozycji. Ma na koncie wiele filmowych ról, ale do historii przejdzie jako wredna Alexis z serialu "Dynastia".
Droga zawodowa aktorki była równie burzliwa jak jej życie osobiste. Miała romanse m.in. z Marlonem Brando, Warrenem Beatty i Harrym Belafonte. Na ślubnym kobiercu stawała pięć razy. Jej pierwszym mężem był kolega po fachu Maxwell Reed. Kiedy umówili się na randkę, on miał 31 lat, a ona była jeszcze nastolatką i dziewicą. Mężczyzna upił Collins w swoim mieszkaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Miałam 17 lat, ale mentalnie byłam na poziomie 12-latki. Nie mieliśmy wtedy żadnej edukacji seksualnej. Nigdy nie widziałam penisa, dopóki nie zostałam zgwałcona. Moja mama powiedziała mi potem, że mężczyźni chcą tylko jednej rzeczy i chyba miała rację - wspominała w rozmowie z "The Guardian".
Aktorka poślubiła Reeda, bo była wychowana zgodnie z zasadą: "Jeśli uprawiasz z kimś seks, powinien zostać twoim mężem". Ekspresowo przeszła szkołę życia i dojrzała. Zostawiła męża po czterech latach, kiedy Reed postanowił zostać jej alfonsem. Proponował, wpływowym w branży filmowej osobom, 10 tys. funtów za noc z żoną. Dodatkowo chciał być świadkiem tych intymnych spotkań.
Kolejne trzy małżeństwa Joan Collins także okazały się porażkami. W 2000 r., podczas pracy nad sztuką "Love Letters", poznała Percy'ego Gibsona, który był producentem przedstawienia. Wiedziała, że jest młodszy od niej o 32 lata, ale nie mogła oprzeć się uczuciu. Pobrali się dwa lata później. Wreszcie znalazła bratnią duszę.
"Pocałowałam wiele żab, zanim trafiłam na swojego księcia. Sprawdziło się stare powiedzenie: 'Mężczyźni są jak autobusy, jeśli poczekasz wystarczająco długo, przyjedzie ten właściwy'" - pisała w pamiętnikach "The World According to Joan".
Pytana o szczegóły szczęśliwego związku, Collins z radością wyznaje, że obecny mąż codziennie rano przynosi jej filiżankę kawy do łóżka i, zanim pójdzie pobiegać, zostawia jej pod czajnikiem liścik miłosny. Ale to tylko jedna ze składowych. W walentynkowym wydaniu brytyjskiego programu "Loose Woman" ujawniła inny smaczek.
- Seks, seks, seks. Percy jest najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miałam - stwierdziła gwiazda.
Kluczowe jest jednak chyba to, co Joan Collins powiedziała dla "The Guardian".
- Jesteśmy małżeństwem od tylu lat, ale kiedy patrzę na niego, w drugim kącie pokoju, moje serce wciąż podskakuje - zwierzyła się aktorka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.