Joan Collins ma 90 lat i cieszy się piątym małżeństwem. Seks to podstawa
Joan Collins, słynna Alexis z "Dynastii", rozwodziła się czterokrotnie. Pierwszy mąż zgwałcił ją jeszcze przed ślubem. Radość w związku, także w alkowie, odnalazła dopiero z obecnym partnerem, Percym Gibsonem. Kiedy podbijała Hollywood, jego nie było jeszcze na świecie.
Kariera aktorska Joan Collins zaczęła się na początku lat 50. XX w. Została okrzyknięta drugą Elizabeth Taylor. Notabene mogła zagrać tytułową rolę w "Kleopatrze", ale pod warunkiem, że prześpi się z producentem. Nie skorzystała z tej propozycji. Ma na koncie wiele filmowych ról, ale do historii przejdzie jako wredna Alexis z serialu "Dynastia".
Droga zawodowa aktorki była równie burzliwa jak jej życie osobiste. Miała romanse m.in. z Marlonem Brando, Warrenem Beatty i Harrym Belafonte. Na ślubnym kobiercu stawała pięć razy. Jej pierwszym mężem był kolega po fachu Maxwell Reed. Kiedy umówili się na randkę, on miał 31 lat, a ona była jeszcze nastolatką i dziewicą. Mężczyzna upił Collins w swoim mieszkaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
- Miałam 17 lat, ale mentalnie byłam na poziomie 12-latki. Nie mieliśmy wtedy żadnej edukacji seksualnej. Nigdy nie widziałam penisa, dopóki nie zostałam zgwałcona. Moja mama powiedziała mi potem, że mężczyźni chcą tylko jednej rzeczy i chyba miała rację - wspominała w rozmowie z "The Guardian".
Aktorka poślubiła Reeda, bo była wychowana zgodnie z zasadą: "Jeśli uprawiasz z kimś seks, powinien zostać twoim mężem". Ekspresowo przeszła szkołę życia i dojrzała. Zostawiła męża po czterech latach, kiedy Reed postanowił zostać jej alfonsem. Proponował, wpływowym w branży filmowej osobom, 10 tys. funtów za noc z żoną. Dodatkowo chciał być świadkiem tych intymnych spotkań.
Kolejne trzy małżeństwa Joan Collins także okazały się porażkami. W 2000 r., podczas pracy nad sztuką "Love Letters", poznała Percy'ego Gibsona, który był producentem przedstawienia. Wiedziała, że jest młodszy od niej o 32 lata, ale nie mogła oprzeć się uczuciu. Pobrali się dwa lata później. Wreszcie znalazła bratnią duszę.
"Pocałowałam wiele żab, zanim trafiłam na swojego księcia. Sprawdziło się stare powiedzenie: 'Mężczyźni są jak autobusy, jeśli poczekasz wystarczająco długo, przyjedzie ten właściwy'" - pisała w pamiętnikach "The World According to Joan".
Pytana o szczegóły szczęśliwego związku, Collins z radością wyznaje, że obecny mąż codziennie rano przynosi jej filiżankę kawy do łóżka i, zanim pójdzie pobiegać, zostawia jej pod czajnikiem liścik miłosny. Ale to tylko jedna ze składowych. W walentynkowym wydaniu brytyjskiego programu "Loose Woman" ujawniła inny smaczek.
- Seks, seks, seks. Percy jest najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miałam - stwierdziła gwiazda.
Kluczowe jest jednak chyba to, co Joan Collins powiedziała dla "The Guardian".
- Jesteśmy małżeństwem od tylu lat, ale kiedy patrzę na niego, w drugim kącie pokoju, moje serce wciąż podskakuje - zwierzyła się aktorka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.