Trwa ładowanie...
15-05-2007 18:22

Joasia Jabłczyńska: staram się w życiu robić to, co najbardziej lubię

Joasia Jabłczyńska: staram się w życiu robić to, co najbardziej lubięŹródło: AKPA
d2xrc7x
d2xrc7x

Jest młoda, zdolna i szalenie ambitna. Nie ma czasu na nudę, bo wciąż podejmuje się nowych, trudnych zadań, które i tak, jak zwykle sprawiają jej mnóstwo frajdy. Gwiazda serialu „Na Wspólnej”, studentka prawa oraz wieczna optymistka, która swoim uśmiechem potrafi zarazić nawet największego ponuraka. Po niżej rozmowa z Joasią Jabłczyńską o jej wesołym, dorosłym życiu…

**

Studia, serial, życie prywatne... Niewielu twoich rówieśników robi tyle ciekawych rzeczy na raz...**

d2xrc7x

* Joasia Jabłczyńska :*Wydaje mi się, że każdy robi w życiu to, co jest dla niego najciekawsze. W tym momencie na pewno bardzo ważne są dla mnie studia. Zawsze intensywnie przygotowuję się do każdej sesji, a przedmioty zaliczam najczęściej w terminach zerowych.

**

Wiem, że sprawiłaś sobie ostatnio miłą niespodziankę...**

* Joasia Jabłczyńska :*Tak kupiłam samochód! Sprowadziłam go z Niemiec. To mercedes klasy A. Z racji tego, że jest niebieski, nazwałam go Smerfetką (śmiech).

d2xrc7x

**

Często użyczasz swego głosu w kreskówkach. Co teraz dubbingujesz?**

* Joasia Jabłczyńska :*Podkładam głos w „Bajce o Żółwiu Franklinie”. Jeśli masz siostrzeńca lub siostrzenicę w wieku pięciu lat, to na pewno go kojarzą (śmiech). W tej bajce użyczam głosu samemu Franklinowi, a poza tym współpracuję przy różnych bajkach stacji Mini Mini, Zic Zap oraz w kreskówkach Cartoon Network.

d2xrc7x

**

Jak spędziłaś pierwszy majowy weekend?**

* Joasia Jabłczyńska :*Musiałam zostać w domu ze względu na to, że tym razem moja mama wyjechała sobie wypocząć. Ktoś musiał zająć się psem… Specjalnie na to nie narzekałam, bo tak się złożyło, że miałam dużo nauki i to właśnie pod znakiem podręczników z prawa minął mi pierwszy weekend maja.

**

Jak radzisz sobie na studiach prawniczych?**

* Joasia Jabłczyńska :*Bardzo dobrze. Na szczęście kierunek jaki sobie wybrałam sprawia mi mnóstwo radości i naprawdę lubię się tego uczyć. Jak każdego studenta, tak i mnie ogarnia czasem leń – to chyba naturalne (śmiech). Mimo to wiem, że jak tylko skończę prawo, to pójdę na jakieś studia podyplomowe. Nauka sprawia mi dużą satysfakcję i przede wszystkim rozwija intelektualnie.

d2xrc7x

**

Czy często zdarza ci się wykorzystywać wiedzę prawniczą w życiu codziennym?**

* Joasia Jabłczyńska :*Ostatnio coraz częściej. W tym momencie przerabiamy techniki sprzedaży przez internet oraz różne rodzaje handlu na odległość, a to jest jak najbardziej temat na czasie. Dzięki uważniej czytam wszelkie umowy i wiem, że już nigdy nie dam się oszukać (śmiech).

**

Praca, studia i do tego serial. Jak to wszystko godzisz?**

d2xrc7x

* Joasia Jabłczyńska :*Po pierwsze: staram się w życiu robić to, co najbardziej lubię i co sprawia mi radość i satysfakcję. Kiedy się tego trzymam – na wszystko znajduję odpowiednią ilość czasu. W tym momencie najważniejsze są dla mnie studia i to żeby skończyć prawo z jak najlepszymi wynikami. Na drugim miejscu jest serial, bo póki co jest to moja jedyna stała praca, dzięki której mogę sobie pozwolić na własne wydatki.

**

Wiem, że od pewnego czasu pracujesz w kancelarii notarialnej. Chcesz zostać notariuszem, czy jednak pozostaniesz wierna zawodowi aktorki?**

d2xrc7x

* Joasia Jabłczyńska :*Siedem miesięcy temu zaczęłam pracę w kancelarii notarialnej i mimo że bardzo mi się tam podoba, to nie do końca jestem przekonana do tego zawodu. Praktyka w kancelarii bardzo pomaga mi na uczelni.

**

Jaką jesteś osobą na co dzień?**

* Joasia Jabłczyńska :*Uśmiechniętą i zadowoloną z życia. Wszędzie mnie pełno, ponieważ jestem bardzo ruchliwą osobą. Uwielbiam sport i taniec.

**

Uprawiasz jakiś konkretny sport?**

* Joasia Jabłczyńska :*W życiu miałam różne fazy. Kiedy spotykam ludzi, którzy grają w siatkówkę i trochę zakręcę się w ich towarzystwie, to potem przez pół roku mogę grać w siatkówkę. Potem drużyna się rozpada, ludziom nie chce się już przychodzić, i koniec z uprawianiem tego sportu. Innym razem poznaję kogoś na basenie. Umawiamy się na kolejny basen...i tak dalej. Różnie bywa. Na przykład spotykam kumpla sprzed lat, który założył szkołę taneczną. W związku z tym zaczynam uczęszczać do szkoły tanecznej. W tej chwili tańczę w grupie tanecznej "Dance4Fan" mojego przyjaciela. Tak, więc cały czas jestem w ruchu. Nie należę jednak, jak widać, do osób systematycznych. Wszystko zależy od ilości czasu, który mam do dyspozycji. Kiedy mam go więcej, mogę poświęcić go na pasje i przyjemności.

**

Czy swoje umiejętności aktorskie wykorzystujesz czasem w kancelarii notarialnej?**

J.J :Na początku sądziłam, że nie wiele będzie osób, które przyjdą do mnie po poradę prawniczą. Bałam się, że klienci będą na mnie patrzeć przez pryzmat drugiego zawodu jaki wykonuję, czyli aktorstwa. No bo jaką wiedzę prawniczą może mieć aktorka serialowa? Okazało się, że nie jest tak źle, a nawet jest lepiej. Ludzie mają do mnie ogromne zaufanie. Wynika to być może z tego, że dobrze mnie znają – przecież codziennie o 21:00 spotykam się z nimi w ich domach (śmiech).

**

Powiedz, o czym marzy Joasia Jabłczyńska?**

J.J :Mam mnóstwo marzeń. Może to zabrzmi bardzo poważnie, ale już teraz stawiam fundamenty pod moją przyszła rodzinę. Nie twierdzę, że chcę ją zakładać już teraz. Moim najważniejszym marzeniem jest posiadanie szczęśliwej rodziny. Oprócz tego chciałabym być zdrowa i żeby wszyscy dookoła też byli zdrowi. Żeby na świecie zapanował wreszcie pokój i miłość! To tyle, jeśli chodzi o poważne marzenia. Natomiast, gdy chodzi o te bardziej przyziemne, to chciałabym pomyślnie skończyć studia i pozdawać wszystkie egzaminy.

**

Wcześnie zaczęłaś pracować. Czy nie sądzisz, że ucieka ci młodość i okres szaleństwa?**

J.J :Moja praca jest moją przyjemnością. Uwierz, że największą katorgą było teraz dla mnie leżenie plackiem na plaży i codzienne imprezowanie (śmiech). Zapłakałabym się, gdyby ktoś teraz odebrał mi moją pracę. Mam bardzo spokojny charakter i nigdy nie przechodziłam jakiegoś okresu buntu w wieku młodzieńczym. Owszem lubię chodzić na imprezy, ale tylko dlatego, że uwielbiam tańczyć. Alkoholu nie pijam, chyba, że jakieś winko, ale tylko dla smaku (śmiech).

**

Czy przeszkadza ci twoja popularność?**

J.J :Generalnie jest to miłe, dopóki ktoś nie ingeruje w moją prywatność… Nie mówię w tym momencie o mediach, tylko o zwykłych ludziach, którzy bezczelnie fotografują mnie w różnych nietypowych sytuacjach z nadzieją, że sprzedadzą materiał do jakiegoś brukowca. Nie jest to aż tak wielkim problemem dla mnie, jak dla mojej mamy. Ona bardzo przejmuje się kiedy piszę się o mnie nieprawdę. Wcale się jej nie dziwię, jeśli kiedyś ktoś coś napisze o moim dziecku, lub o mężu, to naprawdę rzucę to wszystko w pioruny.

**

Mimo to przez wielu widzów jesteś mocno kochana…**

J.J :Zdaję sobie z tego sprawę i jest do dla mnie niesamowite szczęście. Wielu dzieciom sprawiam ogromną radość, kiedy robimy sobie wspólnie zdjęcie. To niesamowite, że mój podpis - "Joasia Jabłczyńska" - może sprawić innym tyle radości! Z drugiej strony, rzadko mogę poczuć się naprawdę swobodnie. Żyję ze świadomością, że wciąż jestem obserwowana. Brak makijażu zaraz zostanie przez kogoś dostrzeżony i odpowiednio skomentowany. Komentarze - w rodzaju: "W telewizji lepiej wyglądała" - nie należą do najprzyjemniejszych. A ja jestem przecież zwyczajną dziewczyną. Też chciałabym od czasu do czasu wyjść z chłopakiem lub przyjacielem do dyskoteki bez świadków. Anonimowość ma niewątpliwie swoje dobre strony.

**

Masz rodzeństwo?**

J.J :Mam siostrę sześć lat starszą ode mnie. Niedawno urodziła ślicznego Kacperka. Jestem w nim zakochana do granic możliwości! Tak jakby był moim własnym synem. Widziałam jego poród, uczestniczyłam w tym radosnym wydarzeniu. Bywam u nich co trzy dni i opiekuję się maluszkiem. W ogóle nie jest podobny do mojej siostry - ciemne oczy, ciemne włosy, inna karnacja, inny nos...

**

A ty, do którego z rodziców jesteś podobna?**

J.J :Upodabniam się coraz bardziej do mamy. Wcześniej byłam bardziej podobna do ojca. Byłam blondynką o niebieskich oczach. Oczy są nadal niebieskie jak u taty. Poza tym urodą przypominam mamę i siostrę.

**

Możemy porozmawiać o twoim życiu uczuciowym?**

J.J :Wolałabym na razie o tym nie mówić. Prasa i media i tak to kiedyś nagłośnią. Nie będę się sama z tym wychylać. Dopóki można niech to będzie naszą tajemnicą. Tak jest lepiej.

**

W gazetach pisano wiele o twoim rzekomym związku z Przemkiem Cypriańskim…**

J.J :Nigdy nie byliśmy z Przemkiem parą. Gazety poniosła wyobraźnia. Przyjaźnię się z Przemkiem, po prostu. Razem nigdy nie byliśmy i nie będziemy. Mamy kompletnie inny światopogląd, inaczej patrzymy na świat. Jako przyjaciel Przemek jest w porządku. Jako facet? Cóż? Ani on by mnie nie chciał na dziewczynę, ani ja jego na chłopaka. Tego akurat jestem pewna…

**

Dzięki za rozmowę i powodzenia na studiach**

d2xrc7x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xrc7x

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj