Johnny Depp przyznaje się do kradzieży
Johnny Depp często podkreśla, że nie chce i nie potrafi traktować swej kariery zbyt poważnie. W zasadzie w każdym wywiadzie opowiada o ulotności sławy i zapewnia, że w jego życiu liczy się tylko rodzina.
Ostatnio wyjawił jedną z przyczyn takiego podejścia. Okazuje się, że aktor, który stał się sławny, mimo że wybiera głównie produkcje niezależne, ciągle pamięta, że jeszcze niedawno, żeby przeżyć, musiał ukraść Nicolasowi Cage'owi meksykańskie pieniądze.
Gwiazdor włamał się kiedyś do rezydencji Cage’a w Hollywood i ukradł drobne pesos, które jego kolega pozostawił w szufladzie. Depp wspomina, że za wymienioną gotówkę kupił wtedy jedzenie.
„Kiedyś tak ze mną było, więc trudno mi traktować poważnie swoją obecną sławę”, mówi.