Katharine Hepburn nie żyje
Kolejna smutna wiadomość w tym miesiącu. Katharine Hepburn - pierwsza dama filmu amerykańskiego, przez wielu uważana za największą aktorkę, jaka kiedykolwiek grała w Hollywood, zmarła w niedzielę wieczorem, 29 czerwca, w wieku 96 lat w Old Saybrook w stanie Connecticut.
W ciągu trwające ponad pół wieku kariery Hepburn otrzymała cztery Oscary - w 1933 roku za rolę w filmie "Poranna chwała", w 1967 roku za film "Zgadnij kto przyjdzie na obiad", w 1968 roku za obraz "Lew w zimie" i w 1982 roku za film "Nad Złotym Stawem".
Nominacje do tej nagrody otrzymała aż dwunastokrotnie i był to absolutny rekord, dopóki w 2003 roku nie pobiła jej Meryl Streep.
Wystąpiła w ponad pięćdziesięciu filmach oraz w wielu rolach teatralnych i telewizyjnych. Ostatnią rolę zagrała w 1994 roku u boku Warrena Beatty w jego filmie "Love Affair". W swoich filmach była partnerką takich znakomitości jak James Stewart, Humphrey Bogart, Henry Fonda. W życiu prywatnym jej nazwisko łączono z miliarderem Howardem Hughesem i innymi sławnymi mężczyznami, jednak najważniejszym jej partnerem filmowym i mężczyzną jej życia był Spencer Tracy. Spotkali się w 1942 roku na planie filmu "Kobieta roku". Legenda głosi, że w trakcie pierwszego kontaktu wysoka Hepburn powiedziała do niezbyt okazałego Tracy'ego: Obawiam się, że jestem zbyt wielka dla pana, panie Tracy, na co ten odparł: Proszę się nie obawiać, sprowadzę panią do właściwych rozmiarów.
Byli partnerami na planie filmowym i w życiu prywatnym do śmierci Tracy'ego w 1967 roku. Przez 27 lat Hepburn zadowalała się rolą "tej drugiej" w życiu Spencera Tracy, bowiem jako katolik nie rozwiódł się on nigdy ze swoją żoną.
Dokonania aktorskie Hepburn zyskiwały powszechne pochwały, choć jej rolom nie raz zarzucano chłód.
Katharine Hepburn zmarła w swoim domu w Old Saybrook, w stanie Connecticut, w otoczeniu rodziny. Jej śmierć była wynikiem komplikacji zdrowotnych związanych z zaawansowanym wiekiem aktorki.