Keira Knightley: popularna aż na krańcu świata
Młodziutka brytyjska aktorka – Keira Knightley już po raz trzeci wciela się w rolę zafascynowanej światem piratów Elizabeth Swann. Już w nadchodzący piątek 25 maja na ekranach kin „Piraci z Karaibów. Na krańcu świata”.
Kiedy Keira pracowała przy „Klątwie Czarnej Perły”, pierwszej części pirackiej opowieści, miała zaledwie siedemnaście lat, a na planie opiekowała się nią mama. Wtedy, debiutująca w Hollywood aktorka, była znana głównie ze swojej pierwszej dużej roli w „Podkręć jak Beckham”. Otwarcie przyznawała, że była onieśmielona skalą „Piratów…” i nie mogła wydusić z siebie słowa, grając pierwszą scenę z Johnnym Deppem. Teraz, po pięciu latach, sytuacja ma się „trochę” inaczej.
Sława „Piratów…”, a za nią popularność Knightley, dotarła do najdalszych zakątków globu, można by rzec - „na kraniec świata”. Keira pytana o to, czy są jeszcze miejsca, w których może poruszać się swobodnie odpowiada: „- Hmmm… Pojechałam ostatnio do Buthanu i nie zostałam rozpoznana. Natomiast w Tajlandii mnie rozpoznano. W Afryce z oczywistych względów – nie. Choć ostatnio w Etiopii, w odległym miejscu, tańczyliśmy wokół ogniska, a ktoś do mnie podszedł i spytał, czy nie jestem przypadkiem tą dziewczyną z „Piratów z Karaibów”.
Dziewczyna narzeka na brak możliwości poruszania się bez śledzących ją fotografów ale dodaje ze śmiechem:
„- Anonimowość to piękna rzecz!”
Jednak nie wszystko w młodej gwieździe zmieniła wielka sława. Keira z pewnością nie zamierza zmieniać swojego stylu ani miejsca zamieszkania. Nie chce przenosić się do matecznika gwiazd – Los Angeles:
„- Uważam, że Los Angeles jest trudne do życia. Nie sądzę, żebym mogła tam rozkwitnąć, chociaż oczywiście, kiedy tam jestem, lubię chodzić do modnych miejsc i patrzeć na sławnych ludzi. To zupełnie inny świat” – zdradza, ale dodaje. „– Tam obowiązuje niezwykle idealny wygląd! To musi kosztować wiele przygotowań i godzin przed lustrem. Ja zostałam okrzyknięta jedną z najbardziej niechlujnych osób na świecie, z czego – szczerze mówiąc – jestem dumna!” – kończy aktorka, nie kryjąc zadowolenia.
Czasy piratów i ich zuchwałych wyczynów zdają się dobiegać końca… Bezwzględny lord Cutler Beckett (Tom Hollander)
opanował Latającego Holendra. Statkiem-widmem dowodzi straszliwy kapitan Davy Jones (Bill Nighy), ale lord stał się jego zwierzchnikiem, to w jego ręce trafiło serce kapitana, które kontroluje morza i oceany. Will Turner (Orlando Bloom), Elizabeth Swann (Keira Knightley) i kapitan Barbossa (Geoffrey Rush), który powrócił do świata żywych, łączą siły, by uwolnić Jacka Sparrowa (Johnny Depp) ze skrzyni umarlaka, a potem wraz z innymi piratami stawić czoła Cutlerowi i jego potędze.
„Piraci z Karaibów. Na krańcu świata” w kinach od 25 maja.