Koroniewska o bolesnej stracie mamy. "Zostałam sama. Mogłam zabić się i nikt by tego nawet nie zauważył"
Joanna Koroniewska wraca do tematu śmierci swojej mamy w młodym wieku. Chce przez to pokazać innym kobietom, jak ważne są regularne badania i samokontrole. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała o tym, co przeżyła, gdy mama odeszła po chorobie nowotworowej.
Joanna Koroniewska szerokiej publiczności dała się poznać rolą Małgorzaty Mostowiak w serialu "M jak miłość". Po odejściu z produkcji TVP zniknęła z ekranów. Ostatnio pojawiła się jedynie w filmie "Dziewczyna influencera" oraz w serialu "Ślad". Swoją karierę przeniosła do social mediów, gdzie z powodzeniem prowadzi kanał z mężem, Maciejem Dowborem.
Koroniewska w mediach społecznościowych, a także w wywiadach często wspomina o badaniach profilaktycznych. Ma to związek z jej osobistą tragedią. Gdy miała 22 lata, na raka zmarła mama aktorki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiedziała o samotności po odejściu jedynej najbliższej osoby. "Ja bardzo szybko zrozumiałam, co jest w życiu ważne. Że to rodzina. Mam wrażenie, że jeżeli człowiek zostanie bardzo wcześnie pozbawiony najbliższych – a tak było w moim przypadku, kiedy w wieku 22 lat straciłam mamę i zostałam zupełnie sama – to nie da rady uniknąć ważnych życiowych lekcji. Mogłabym wtedy właściwie wyjechać na koniec świata, mogłabym zniknąć, zginąć, zabić się, zatracić i nikt by tego nawet nie zauważył. Mam wrażenie, że koniec końców wszyscy jesteśmy zwierzętami, które pozostawione same sobie skupiają się jednak na tym, żeby przeżyć. Tak właśnie było ze mną" - wyznała.
Samotność i ciężkie życie studentki
Koroniewska w tym okresie mierzyła się nie tylko z chorobą i śmiercią mamy, ale także z koniecznością znalezienia pracy na studiach, by móc przeżyć, gdy najbliższa osoba odeszła. "Ja już wiedziałam, że życie jest ciężkie i że nie mam czasu na płacz i roztkliwianie się nad swoim niezbyt łatwym losem. Ale tak się szczęśliwie stało, że miałam cel. Jakieś trzy miesiące przed śmiercią mojej mamy wiedziałam już, że dostałam rolę w serialu. A dwa lub trzy miesiące po jej śmierci była emisja pierwszego odcinka. Wiedziałam, że mam pracę. A to, w sytuacji, gdy jest się jeszcze studentką pozbawioną środków do życia, jest niezmiernie ważne. To mi uratowało codzienność, dawało pewność, że będę miała z czego się utrzymać" - wyznała Koroniewska.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: