''Nadawałam się na chłopaka''
Film „Mój Nikifor” nie był dla Feldman pierwszą okazją, by przywdziać męski strój. Kiedy w 1937 roku debiutowała na scenie w „Kwiecie paproci”, przydzielono jej rolę chłopca. Potem grała Indianina.
- Byłam szczupła i zwinna – mówiła w Gali. - Akurat nadawałam się na chłopaka. Na początku jeszcze próbowała się buntować i nawet usiłowała namówić mamę, by w jej sprawie porozmawiała z dyrektorem teatru.
- A mama powiedziała: Siedź cicho, smarkaczu, i graj, co ci dają. No to smarkacz siedział cicho i grał, co dawali – komentowała w Polityce.
- Bardzo się sobie podobam jako mężczyzna z wąsami – dodawała w Przekroju. - Naprawdę jest mi z nimi dobrze. Nie z wielkimi, z takimi ładnymi małymi.
Z czasem zaakceptowała tę sytuację, więc nie przeszkadzało jej, gdy później reżyserzy najchętniej obsadzali ją w rolach kobiet nieładnych albo wręcz brzydkich, zrzędliwych, zniszczonych przez życie, z nizin społecznych, alkoholiczek.