Z zaskoczenia
Gere i Roberts pracę na planie wspominali całkiem dobrze - często pozwalali sobie na żarty, a niektóre z nich ostatecznie trafiły do filmu. Na przykład scena, w której Gere zamyka pudełko z naszyjnikiem, prawie przytrzaskując palce Roberts, która wybucha pełnym zaskoczenia śmiechem - reżyserowi tak bardzo spodobała się naturalna reakcja aktorki, że postanowił umieścić ją w filmie.
Roberts miała też podobno problem, by śmiać się w odpowiednich momentach; reżyser jednak odkrył na to sposób i po prostu łaskotał jej stopy.