Aktorka złamała nos na planie. Udawała, że nic się nie stało
Kyle Richards opowiedziała o bolesnym przeżyciu, z którym musiała się niedawno zmierzyć na planie "Halloween Kills". Aktorka powróciła do roli z oryginalnego "Halloween" po ponad 40 latach i bała się, że przez wypadek reżyser zastąpi ją dublerką.
Kyle Richards miała 9 lat, gdy na ekrany wchodziło pierwsze "Halloween". Aktorka wcieliła się wtedy w postać Lindsey Wallace, która powróci w tegorocznej kontynuacji "Halloween Kills". W rozmowie z "Variety" Richards mówiła, że październikowa premiera nie powinna zostać przesunięta ze względu na koronawirusa. I przy okazji po raz pierwszy powiedziała publicznie o złamanym nosie.
- Złamałam nos na planie, ale tamtej nocy nikomu tego nie powiedziałam – wyznała Richards. – Martwiłam się, że wezmą kaskaderkę do wykonania mojej roboty, ponieważ mieli tam kobietę, która była ubrana tak samo jak ja – tłumaczyła 51-latka.
Zamiast skarżyć się i prosić o pomoc, zapytała tylko, czy ktoś ma środki przeciwbólowe. – Moja twarz pulsowała – wspominała Richards, która pokazała w trakcie internetowego wywiadu ledwo widoczną "pamiątkę" po złamaniu.
Richards debiutowała przed kamerą w 1974 r. i zdążyła zagrać w kilku produkcjach filmowych i telewizyjnych, zanim trafiła do obsady "Halloween" (na zdjęciu powyżej). Występowała też w "Domku na prerii", "Ostrym dyżurze" czy "Siódmym niebie". "Halloween Kills" to dla niej wielki powrót do aktorstwa, bowiem ostatni raz grała w serialu "Girlfriends' Guide to Divorce" w 2015 r. Wcześniej była kojarzona głównie z reality show "Real Housewife of Beverly Hills".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
51-latka wyznała, że reżyser "Halloween Kills" David Gordon Green sam się do niej odezwał z propozycją ponownego wcielenia się w Lindsey Wallace. Richards była podekscytowana i chciała się od razu zgodzić, ale reżyser uprzedził ją, by dała mu odpowiedź dopiero po przeczytaniu scenariusza. – Jest tam coś, co może być dla ciebie przerażające – ostrzegł ją reżyser.
Obejrzyj: "Zabawa w chowanego". Tak powstawał nowy film braci Sekielskich
Aktorka przyznała, że po przeczytaniu tekstu nie była pewna, czy da radę zagrać w "naprawdę przerażającej" scenie. Ostatecznie podjęła jednak wyzwanie i jeśli wszystko pójdzie po myśli dystrybutora, efekt jej starań zobaczymy na wielkim ekranie po wakacjach.