Magda Stużyńska nie zaprzyjaźniłaby się z Marcysią
Dziś 25 stycznia czatowym gościem w WP była Magdalena Stużyńska. Znamy ją między innymi jako Marycię z telenoweli "Złotopolscy", a także z seriali "Dom" oraz "Na dobre i na złe".
Aktorka jest osobą pogodą i usmiechniętą: _ - Cieszę się, że jestem tak odbierana. Myślę, że to jest kwestia pogody ducha i szczęśliwego dzieciństwa. W każdej sytuacji staram się szukać dobrych stron i pozytywów._
O swojej bohaterce - Marcysi mówi: - _ Trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach. Z jednej strony mam dystans do tej postaci. Z drugiej strony muszę się z nią w jakiś sposób utożsamić i "obronić" jej racje. Uważam , że jest śmieszna (jako postać napisana przez scenarzystę) , ale bardzo ją lubię. Generalnie nie potrafiłbym się chyba zaprzyjaźnić z dziewczyną taką jak Marcysia._
Na pytanie czy nie boi się zaszufladkowania, odpowiedziała: _ - Oczywiście, że się boję. Liczę jednak na to, że uda mi się to przełamać, o ile dostanę rolę dającą takie możliwości. Jeśli będę dostawała podobne role, to będę starała się je grać zupełnie inaczej niż Marcysię. W tym momencie pojawia się obawa, czy w ogóle dostanę jakiekolwiek inne role. Bardzo bym chciała._
O swoim stosunku do feminizmu mówiła: _ - Generalnie uważam, że feminizm często uwłacza kobiecości. Zaprzecza kobiecym wartościom. Nie uważam, że kobieta powinna być słaba, uległa i zależna od mężczyzny. Podoba mi się to, że kobiety walczą o swoje prawa, natomiast czasami ruchy feministyczne sięgają absurdu, dlatego, że często kobiety mylą feminizm i walkę o prawa kobiece z niechęcią i nienawiścią wobec mężczyzn. I to mi się nie podoba._(pt)