Małgorzata Kożuchowska skończyła 50 lat. W polskiej branży nie ma sobie równych
Małgorzata Kożuchowska już jako dziecko marzyła o byciu aktorką. Realizując to marzenie, postanowiła zdawać do szkoły aktorskiej, choć już wcześniej kusiła ją wizja zrobienia kariery. I to zagranicznej! Ostatecznie wybrała "tradycyjną drogę" rozwoju, która szybko zaprowadziła ją na sam szczyt.
Kożuchowska jest od lat jedną z najpopularniejszych polskich aktorek, która odnosi sukcesy w filmie, telewizji i teatrze. Przez pewien czas walczyła z zaszufladkowanie, ale dziś nie musi się o to martwić, bo wybiera takie role, jakie jej najbardziej odpowiadają.
Zobaczcie, jak rozwijała się kariera Małgorzaty Kożuchowskiej i jak sama aktorka zmieniała się na przestrzeni lat.
Dziecięce marzenie
Małgosia urodziła się we Wrocławiu, ale dorastała w Toruniu. Córka nauczycielki i doktora nauk pedagogicznych od dziecka pragnęła zostać aktorką i konsekwentnie dążyła do tego celu.
- Dość szybko podjęłam tę decyzję, bo już w szóstej klasie szkoły podstawowej. Chociaż nie za bardzo wiedziałam, "czym to się je". Zdecydowałam i byłam konsekwentna – wyznała Kożuchowska w "Vivie".
- I już jako aktorka tak wybieram, na ile to jest oczywiście w tym zawodzie możliwe, żeby jednak zawód był dla mnie cały czas pasją, nie nudził mnie i nie stał się dla mnie katorgą.
Zagraniczna pokusa
Kożuchowska skończyła PWST w Warszawie w 1993 r. Szybko zaczęła występować na deskach Teatru Dramatycznego (była z nim związana aż do 2005 r.) i w spektaklach telewizyjnych. W 1994 r. debiutowała w filmie "Ptaszka".
Kariera Kożuchowskiej mogła się potoczyć zupełnie inaczej, bo gdy odwiedziła rodzinę w Niemczech Zachodnich, zaproponowano jej, by została tam na stałe i spróbowała wkręcić się do przemysłu filmowego. Odmówiła.
- Byłam tak wychowana i tak mi się wydawało, że trzeba iść "drogą". To znaczy, że muszę najpierw zdać maturę, mieć wykształcenie, a potem muszę dostać się na studia i te studia skończyć. Nie byłam gotowa na taką woltę – tłumaczyła w wywiadzie.
Niezwykła przygoda
Po skończeniu szkoły teatralnej Kożuchowska bardzo szybko zaistniała w filmie i telewizji. Widzowie kojarzyli ją z takich produkcji jak "Młode wilki", "Gry uliczne", "Fitness Club". Największą rozpoznawalność w tamtym okresie przyniósł jej jednak występ w megahicie "Kiler" (na zdjęciu) u boku Cezarego Pazury.
- To była niezwykła przygoda i jestem niezmiernie wdzięczna losowi, że coś takiego mi się przytrafiło. Ja, jako młoda aktorka/dziewczyna, miałam wielkie oczekiwania i wielkie nadzieje. Naprawdę czułam się tak, jakbym Pana Boga złapała za nogi. Ale tremę i lęk miałam ogromny – mówiła po latach w Radiu Złote Przeboje.
Hanka zamiast Ewy
"Kiler" trafił do kin w 1997 r. i został obejrzany przez 2 mln widzów. Kożuchowska zdobyła sławę, która miała jednak swoją cenę. Producenci filmowi, pamiętający jej epizod w gangsterskiej komedii, oferowali jej kolejne podobne role. Kożuchowska obawiała się zaszufladkowania, więc gdy pojawiła się propozycja zagrania zupełnie innej postaci w "M jak Miłość" (na zdjęciu), decyzja o dołączeniu do obsady serialu zapadła niemal natychmiast.
- Nie byłam anonimową aktorką, ale też nie przebierałam w scenariuszach. Odmawiałam ról dziennikarek, nie chciałam już grać kolejnych Ew Szańskich, więc miałam do wyboru albo czekać dalej, uzbroić się w cierpliwość, albo przyjąć rolę w serialu, która wyglądała ciekawie – opowiadała w "Gali".
- Poza tym spokój, poczucie bezpieczeństwa dawał mi teatr. Przez cały ten czas bardzo pilnowałam tego teatru, tego, żeby sobie nie odpuścić, żeby telewizyjna popularność nie zaszumiała mi w głowie, żeby nagle nie zostać miałką aktoreczką jednego serialu – dodała Kożuchowska.
Coś się kończy, coś się zaczyna
Serial "M jak Miłość" wystartował w listopadzie 2000 r. i szybko stał się hitem. Kożuchowska grała tam jedną z głównych ról, ale po 11 latach podjęła trudną decyzję o odejściu.
- To nie była fanaberia, tylko przemyślana decyzja, do której dojrzewałam dłuższy czas. Najpierw analizowałam, myślałam. A potem na odwrót. Ryzyko jest ceną bycia wiernym sobie. 11 lat to kawał mojego życia. Dużo zyskałam, ale na pewno sporo mi też umknęło – mówiła w jednym z wywiadów.
Odcinek, w którym zginęła Hanka Mostowiak, oglądało prawie 8,5 mln widzów. To pokazało, jak wielką popularnością cieszyła się wtedy Kożuchowska, która postanowiła zamknąć ten rozdział kariery. Później nie miała czego żałować, bo szybko zaczęła grać w kolejnym hicie TVP – "Rodzinka.pl".
Spełniona kobieta
Kożuchowska to od lat jedna z najpopularniejszych, a zarazem najbardziej zapracowanych gwiazd. Gra w filmach i serialach, na deskach Teatru Narodowego w Warszawie, dubbinguje animacje, prowadziła programy telewizyjne. Nagrała album "W futrze", publikowała w tygodniu "Sieci", angażuje się w akcje charytatywne i niezliczone kampanie reklamowe.
Jest gwiazdą Instagrama (1,1 mln followersów), żoną z prawie 13-letnim stażem małżeńskim i mamą 6-letniego Janka. Już dekadę temu w jednym z wywiadów mówiła, że jest kobietą spełnioną. Ostatnio wrzuciła na Instagram żartobliwy komentarz i fotkę z nowego projektu, który idealnie podsumowuje karierę Małgorzaty Kożuchowskiej: "Mam ambitne plany i nie zawaham się, ich zrealizować!".