Kondrat jednak nie wraca
– Mógłby pan jakoś rozwinąć tę myśl?
To jest długa historia. Swoje zrobiłem w filmie i nic więcej nie czuję. Nie mam emocjonalnych związków ze współczesnością artystyczną. Krótko mówiąc, mam inną pasję. A wszystko w życiu robiłem raczej z takich właśnie pobudek i przekonań. Więc to, co dziś robię, zupełnie mnie satysfakcjonuje.
– I naprawdę nie ma już takiej roli, o której marzyłby pan? Takiej, której nie udało się panu zagrać w przeszłości?
Nie, absolutnie nie!
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )