Jedna z pierwszych ofiar ageizmu. Była gwiazdą kina lat 90.

W latach 90. Meg Ryan była symbolem komedii romantycznych i zarazem uosobieniem wyidealizowanej dziewczyny z sąsiedztwa. Dlaczego słynna aktorka rzuciła aktorstwo?

Meg Ryan, fot. Getty Images
Meg Ryan, fot. Getty Images

Odpowiedź jest zaskakująco prosta i pozbawiona znamion alkoholowo-narkotykowego skandalu czy częstego w przypadku najjaśniejszych gwiazd lat 90. zawodu wynikającego z faktu, że dana osoba przestała się starać, interesując się tylko wysokością gaży. Meg Ryan wypaliła się jako aktorka. Przestała czuć satysfakcję z grania w hollywoodzkich produkcjach i przyjmowania na siebie związanej z tym presji bycia taką kobietą, jaką chcieliby widzieć w niej widzowie. Czyli młodą i zawsze uśmiechniętą.

A gdy zrozumiała, że każda kolejna próba odejścia od sprawdzonego wizerunku kończy się miażdżącą krytyką, każdy kolejny plan zdjęciowy boli coraz bardziej, bez żalu zrobiła sobie przerwę od grania. Potem jeszcze jedną. I jeszcze jedną. Przy każdej uświadamiała sobie, że tak jest lepiej. W ciągu ostatniej dekady wystąpiła ledwie w kilku odcinkach seriali i jednym filmie, wyreżyserowanej przez siebie "Ithace", która została skrytykowana zarówno przez recenzentów, jak i widzów. Od tego momentu Meg Ryan przestała w ogóle przejmować się dawnym życiem.

Szkoda, że przygoda amerykańskiej aktorki ze światem kina zakończyła się w tak przykry sposób. Jej decyzję należy jednak nie tylko uszanować, ale także uznać za powiew świeżości w opartej na wybujałych ego branży, w której spadające ze szczytów gwiazdy chwytają się później każdej roli, udając, że wszystko jest w porządku. W przypadku Ryan decyzja o odejściu miała tym większy sens, że ona nigdy nie planowała związać się z aktorstwem. Można powiedzieć, że plany telewizyjne i filmowe same się o nią upomniały.

Margaret Mary Emily Hyra (Ryan to nazwisko panieńskie babci) miała niespełna 20 lat, gdy zaczęła grywać w reklamach, żeby wspomóc swój budżet studentki dziennikarstwa. W 1981 r. zadebiutowała w kinie małą rolą w "Bogatych i sławnych" G. Cukora, a w kolejnych latach podejmowała się różnych projektów, od horroru "Amityville III: Demon" R. Fleischera po telenowelę "As the World Turns". W międzyczasie połknęła aktorskiego bakcyla. Na tyle, że rzuciła studia i skoncentrowała się na rozwoju kariery.

Meg Ryan
Meg Ryan

 Bezsenny orgazm Sally w Seattle

Nie musiała długo czekać, drugoplanowa rola w "Top Gun" T. Scotta rzuciła ją na głębokie wody, a kolejne filmy albo przynosiły rozpoznawalność (za "W pogoni za szczęściem" M. Hoffmana została nominowana do Independent Spirit Award), albo komercyjną popularność i szczęście osobiste (na planie "Interkosmosu" J. Dantego poznała przyszłego męża Dennisa Quaida).

Przed końcem lat 80. stała się gwiazdą światowego formatu za sprawą "Kiedy Harry poznał Sally" R. Reinera. Cóż to była za rola! Młoda dziewczyna o naturalnym wdzięku i magnetycznym uśmiechu, która potrafi brawurowo udawać orgazm w restauracji pełnej nieznanych ludzi, aby udowodnić swoją rację. Zupełnie nowy typ dziewczyny z sąsiedztwa. Większość chciałaby się z nią przyjaźnić, a jeszcze więcej w niej zakochać.

Nie wiedząc, w co się pakuje, Ryan wstąpiła na ścieżkę, która przez kolejną dekadę doprowadziła ją dzięki takim tytułom jak "Bezsenność w Seatlle" N. Ephron, "Francuski pocałunek" L. Kasdana i "Masz wiadomość" N. Ephron do miana królowej komedii romantycznych.

Meg Ryan
Meg Ryan

Podczas gdy kultura masowa szalała na punkcie blondwłosej anielicy o figlarnych oczach, Ryan próbowała walczyć z wizerunkiem, którego coraz bardziej nie cierpiała. W "The Doors" O. Stone’a była dziewczyną legendarnego wokalisty Jima Morrisona, w dramacie "Krew z krwi, kość z kości" grała zdesperowaną kobietę, która po ucieczce od męża nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca na świecie, a w "Szalonej odwadze" bohaterską kapitan helikoptera medycznego.

Nieszczęśliwie dla jej aktorskich ambicji, to właśnie najbardziej schematyczne i przewidywalne role przynosiły jej największe uznanie fanów i wyśmienite wyniki w światowym box office. Dramat romantyczny "Miasto aniołów" zarobił prawie 200 mln dol. niemal dorównując imponującemu wynikowi "Bezsenności w Seattle", a jedne z najlepszych recenzji Ryan dostała za "Kate i Leopolda", komedię romantyczną, w której rozkochiwała w sobie XIX-wiecznego arystokratę.

 Naga dziewczyna pozbawiona sąsiedztwa

Zachwyceni kolejnymi uroczymi wcieleniami Ryan widzowie nie byli świadomi faktu, że życie osobiste "ulubienicy Ameryki" zaczęło w drugiej połowie lat 90. powoli się rozpadać. Związek z Quaidem, stawiany obok pary Kidman-Cruise za symbol hollywoodzkiej miłości, stawał się coraz bardziej uciążliwy, gdy aktorka uświadomiła sobie, że jej partner nagminnie ją zdradza. Z kolei tabloidowy skandal, który wybuchł po głośnym romansie Ryan z Russellem Crowe’em na planie sensacyjnego "Dowodu życia" T. Hackforda, sprawił, że aktorka poczuła po raz pierwszy, że ma dość.

Po rozwodzie z Quaidem (byli małżeństwem w latach 1991-2001) Ryan postanowiła odciąć się raz na zawsze od znienawidzonego wizerunku "królowej komedii romantycznych". I mimo że erotyczny dreszczowiec psychologiczny "Tatuaż" J. Campion został słabo przyjęty przez krytykę i widzów, Ryan postawiła na swoim. Introwertyczna anglistka, która zaczyna romans ze śledczym badającym sprawę brutalnego morderstwa, nie przypominała w żaden sposób dawnej dziewczyny z sąsiedztwa. Również dlatego, że aktorka wystąpiła po raz pierwszy na ekranie nago.

Meg Ryan
Meg Ryan© Getty Images

Na Ryan posypały się gromy. Widzowie nie chcieli oglądać jej w takich rolach. Krytycy nie zauważali w próbie odmiany wizerunku niczego wartego pochwały. Publicyści krytykowali ją za odejście od cnotliwych idealistek na rzecz kobiety motywowanej kontrowersyjnym w kulturze masowej pragnieniem seksualnym. Ryan zaatakowano w pasywno-agresywny sposób nawet w trakcie popularnego telewizyjnego talk-show, którego prowadzący nie potrafił zrozumieć, po co rozebrała się przed kamerami, skoro nikt jej o to nie prosił.

Prawdą jest, że tak drastyczna ekranowa przemiana nie miała szansy powodzenia, mimo że widz początku XXI w. był już przyzwyczajony do młodzieżowych komedii wypełnionym seksem i nagością. Natomiast sama medialna burza była przesadą. Także dlatego, że brutalnie pokazała próbującej odkryć swe dawne ambicje aktorce jej miejsce w hollywoodzkiej hierarchii: albo będziesz piękną i powabną romantyczką, albo my cię nie chcemy. Ryan uznała zatem, że sama siebie takiej nie chce.

 Życie poza blaskiem fleszy

Zwłaszcza że Hollywood uległo w tym czasie wielu zmianom, nawet jeśli Ryan chciałaby wrócić do grania w komediach romantycznych, świat odchodził od wyidealizowanych romkomów z lat 90. na rzecz szczerych opowieści o trudach współczesnej miłości. Aktorka już na przełomie wieków zauważyła, że dostaje coraz mniej ciekawych scenariuszy.

Meg Ryan
Meg Ryan

"Tatuaż" miał premierę w 2003 r., gry Ryan była ledwie po czterdziestce, a po relatywnych porażkach kolejnych produkcji, w których nie dała wpisywać się w dawne schematy ("Królowa ringu" C. Duttona, "W świecie kobiet" J. Kasdana, "Kobiety" D. English – za nie aktorka była nominowana do Złotej Maliny), Ryan uznała, że to koniec. Spróbowała jeszcze wrócić w 2015 r. "Ithacą" jako reżyserka, ale film zebrał słabe recenzje i został niestety szybko zapomniany. W przeciwieństwie do operacji plastycznej, którą Ryan przeszła niedługo później, a o której rozpisywali się w zasadzie wszyscy, utwierdzając dawną "królową komedii romantycznych" w przekonaniu, że podjęła słuszną decyzję.

W przypadku wielu gwiazd, które spadły lub zeszły świadomie z hollywoodzkiego szczytu, pisze się często, że zawsze jest szansa, że wrócą, wystarczy bowiem jeden dobry projekt, jedna świetna rola i fabryka snów z chęcią przyjmie je z powrotem. Tak było w przypadku Roberta Downeya Jr. czy Michaela Keatona, jednak u Meg Ryan wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne.

Aktorka pozostawiła po sobie kilkadziesiąt mniej lub bardziej interesujących filmów, i to musi wystarczyć. Dziś zadaniem widzów jest docenić ten dorobek i zapamiętać ją przede wszystkim za te role, które każdego czy każdą nas inspirowały, pobudzały do refleksji i działania czy po prostu pozostawiały w pozytywnym nastroju. Niekoniecznie tylko komedie romantyczne.

Meg Ryan
Meg Ryan
Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)