Mel Gibson w najdroższym filmie w historii polskiej kinematografii
Biznesmen Mariusz Białek zamierza wyprodukować najdroższy film w historii polskiej kinematografii. Jedną z głównych ról i reżyserię zaproponował Melowi Gibsonowi. Budżet ma wynieść ponad 120 mln zł. Roboczy tytuł projektu brzmi: "Victoria".
Obraz ma opowiadać o odsieczy wiedeńskiej Jana III Sobieskiego. 120 mln zł to jedynie koszty realizacji, do których mają dojść honoraria artystów. Wśród nich mają znaleźć się największe gwiazdy światowego kina.
- Traktuję film jak zwykły produkt na sprzedaż. To jest biznes. Przekalkulowałem, jaki film świat chciałby zobaczyć. To się sprowadza do analizy rynku - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Białek, który w Warszawie prowadzi firmę deweloperską.
- W 85 proc. jest to opowieść oparta na prawdzie historycznej - wyjaśnia Cezary Harasimowicz, który ukończył już prace nad scenariuszem.
- Z materiałów i dokumentacji o Wiktorii Wiedeńskiej, które zebrałem, wyciągnąłem mało znany wątek, który jest pełen zaskakujących zwrotów akcji. Wokół niego osnułem fabułę.
W filmie będzie miłość, przyjaźń i wątek szpiegowsko-sensacyjny, czyli wszystko, co niezbędne dla dobrego widowiska - dodaje scenarzysta, który pracował m.in. nad fabułami takich obrazów, jak "Wróżby kumaka", "Bandyta", czy "300 mil do nieba".
Białek, który zadebiutował ostatnio jako producent "Sztuczek" Andrzeja Jakimowskiego, nawiązał już współpracę z warszawską Wytwórnią Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Sam projekt złożył w Ministerstwie Kultury i w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej.
Prowadzi także rozmowy z Melem Gibsonem. Chce, by autor "Pasji" i pamiętny William Wallace z epickiego dramatu historycznego "Braveheart - Waleczne serce" nie tylko zagrał Jana III Sobieskiego, ale i wyreżyserował całość.
Jak twierdzi producent, propozycja spotkała się z zainteresowaniem.