Mel Gibson "zhańbił rodzinę"
To wiemy od niedzieli – jeden z najsłynniejszych amerykańskich aktorów, a przy tym bardzo wierzący katolik i obrońca wszelkich chrześcijańskich wartości Mel Gibson (obok zdjęcie z policyjnych kartotek) prowadził samochód po pijanemu. A to nie wszystko – w trakcie zatrzymania zaczął wykrzykiwać antysemickie hasła, z których to, że „Żydzi są winni wszystkim wojnom na świecie” na nowo wywołało dyskusję na temat jego prawdziwych poglądów.
Teraz w USA (nawet stacja CNN się tym zajęła) trwa śledztwo, czy policjanci z Los Angeles celowo nie próbowali tuszować sprawy, usuwając z protokołu zatrzymania wszystkie kontrowersyjne zdania wygłoszone przez Gibsona. Szeryf z LA tłumaczy, że antysemickie hasła nie znalazły się w oficjalnych papierach, bo „nie miały związku z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu i dwukrotnym przekroczeniem dozwolonej prędkości”. Jednak, jak w tym dowcipie o skradzionych i po chwili odnalezionych pieniądzach, niesmak pozostaje.
Oczywiście od razu amerykańskie media zaczęły "wyciągać" Gibsonowi „Pasję” i jej kontrowersyjne wydźwięk. Wtedy aktor tłumaczył, że „antysemityzm jest sprzeczny z nauką Kościoła i jako taki zupełnie mu obcy”. Wprawdzie Gibson senior nie kryje się ze skandalicznymi wręcz opiniami na temat roli Żydów w światowej polityce i gospodarce, a założony przez niego kościół całkowicie odcina się, przynajmniej w tej kwestii, od Watykanu, ale Mel kilkakrotnie powtarzał, że to poglądy ojca, nie syna i nie ma on z takim obrazem świata nic wspólnego.
W tym świetle antysemicki bełkot pijanego Gibsona na nowo otwiera dyskusję o prawdziwe intencje autora „Pasji”. Przypomnijmy, że główni przeciwnicy największego filmowego hitu sprzed kilku lat (a nie byli to tylko Żydzi) podnosili, że Gibson potraktował historię wybiórczo, opierając swój film na najbardziej nieprzychylnej Żydom Ewangelii – PRZYPOMNIJ SOBIE TĘ DYSKUSJĘ. Wtedy aktor tłumaczył, że ekranizuje po prostu historię, z którą trudno polemizować. To w dużej mierze zamykało usta oponentom. Weekendowy incydent z pewnością na nowo je otworzy.
Sam Gibson bardzo żałuje swojego zachowania. W oficjalnym oświadczeniu wydanym w poniedziałek aktor bardzo przeprasza wszystkich, których skrzywdził swoim zachowaniem. Stwierdza także, że „zhańbił całą swoją rodzinę, za co także ich przeprasza”. Jednocześnie przyznaje, że wszystkiemu winne jest uzależnienie alkoholowe, z którym „walczy całe swoje dorosłe życie i ta chwilowa przegrana uzmysławia mu, jak potężne to zło”. Wreszcie zapewnia fanów i władze, że „podjął już stanowcze kroki, aby to się więcej nie powtórzyło”, co wszyscy zgodnie interpretują, jako zapisanie się na terapię odwykową.