Melinda i Melinda

Życie jest komedią, czy tragedią? Zależy, kto jest jego bohaterem, ale jak w swym najnowszym filmie pokazuje Woody Allen, nie bez znaczenia jest punkt widzenia.

04.12.2006 18:07

Tytułowa Melinda (Radha Mitchell)
to kobieta po poważnych przejściach, która niespodziewanie... I tu losy bohaterki zaczynają się toczyć dwutorowo. Uogólniając, mamy opcję optymistyczną i pesymistyczną. Dwie odmienne wersje wydarzeń nakreślają pisarze, z których jeden jest zagorzałym zwolennikiem teorii, że śmiech jest esencją życia, drugi dostrzega natomiast głównie jego ciemne strony.

W zależności od narratora, widzimy jak dziewczyna odnajduje lub traci wolę istnienia. W komedii, Melinda niespodziewanie wkracza w życie nieznajomych. Szukając pomocy po zażyciu pigułek nasennych puka do drzwi swoich sąsiadów Susan (Amanda Peet) i Hobie'ego (znakomity w tej roli Will Ferrell). Ci okazują się dla niej niezwykle pomocni i życzliwi. W tragedii, mając za sobą trudne doświadczenia, bohaterka staje w progu mieszkania swych szkolnych przyjaciół Cassie (Brooke Smith) i Lee (Johnny Lee Miller). Potrzebuje wsparcia, tymczasem czeka ją zdrada i zawód.

"Radosna" Melinda potrafi zatrzymać się na środku chodnika na Manhattanie, aby zagrać na pianinie starą piosenkę, jej "depresyjna" odpowiedniczka ma problemy z wybraniem stroju na kameralną imprezę. Pierwsza znajduje miłość, druga, opuszczona przez najbliższych, chce wyskoczyć z okna.

Allen nie zaskakuje, ale jak zwykle trzyma klasę. Wyraziste postaci, inteligentne dialogi, zazębiające się wątki, zamiany partnerów, sfrustrowani mężczyźni i pewne siebie kobiety tworzą razem błyskotliwą, melancholijno - romantyczną historię. Perypetie Melindy mieszają się z losami pozostałych bohaterów, co tworzy typowy dla Woody'ego galimatias relacji międzyludzkich. Nie aż tak dobry jak w "Tajemnicy morderstwa na Manhattanie", czy "Przejrzeć Harry'ego", ale zdecydowanie lepszy niż w dwóch ostatnich produkcjach reżysera.

Jak to ujął jeden z bohaterów "życie jest pokręcone". Pełne nadziei i lęków, łez i śmiechu, zwyczajnych ludzi i pięknych nieznajomych, radości, smutków, rozczarowań i mnóstwa niespodzianek. I niby wszyscy o tym wiemy, ale tylko Woody Allen potrafi pokazać to w taki sposób, że wydaje nam się, że właśnie odkryliśmy największą tajemnicę życia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)