Trwa ładowanie...
10-06-2013 17:03

Michael Caine tylko aktorem

Michael Caine tylko aktorem
d2p1xpb
d2p1xpb

Michael Caine nie uważa się za gwiazdora filmowego.

80-letni aktor twierdzi, że role, które dziś otrzymuje, nie mają wiele wspólnego ze statusem gwiazdora Hollywood.

- Jeśli jesteś gwiazdorem, dostajesz takie role, w których zdobywasz kobietę, tracisz ją, a później odzyskujesz - tłumaczy Caine. - Ja obecnie tracę dziewczynę, zdobywam następną, potem jeszcze następną, potem tracę je wszystkie, a na koniec tracę życie. To właśnie różnica między gwiazdorem a aktorem. Pamiętam moment, w którym pierwszy raz to do mnie dotarło. Producent przysłał mi scenariusz, a ja go odesłałem z komentarzem, że ta rola jest dla mnie za mała i jej nie chcę. On przysłał mi go z powrotem i powiedział: "Nie chcemy, żebyś grał amanta, tylko ojca". To na mnie spadło jak grom z jasnego nieba. Pobiegłem do łazienki, spojrzałem w lustro i wiedziałem już, że faktycznie nie patrzy na mnie amant, a dojrzały człowiek, ojciec.

Caine wymienił także role, o których - ma nadzieję - widzowie nie zapomną przez wiele lat, nawet gdy jego już nie będzie.

- Wybrałbym "Parszywe dranie", bo to najzabawniejszy z moich filmów - oznajmił aktor. - Postawiłbym też na "Edukację Rity", bo ta rola była mi bardzo daleka, grałem profesora na uczelni. Wybrałbym "Alfiego", dzięki któremu stałem się sławny i dostałem nominację do Oscara.
Michaela Caine'a będziemy mogli podziwiać od 28 czerwca w filmie "Iluzja" Louisa Leterriera.

d2p1xpb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2p1xpb