Michael Douglas trafił do Alei Gwiazd. Czułościom nie było końca
07.11.2018 | aktual.: 07.11.2018 14:36
Aleja Gwiazd w Los Angeles to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia przez każdego turystę. Znajduje się tam ponad 2600 gwiazd dedykowanych osobistościom show-biznesu. Ostatnio swój kawałek wyjątkowego chodnika odsłonił Michael Douglas.
Na uroczystości 74-letniego aktora pojawiła się jego żona, syn Cameron, a nawet jego ojciec. Kirk Douglas skończy za miesiąc 102 lata, ale mimo bardzo sędziwego wieku i problemów z poruszaniem się nie opuszcza ważnych dla syna uroczystości.
Widok trzech pokoleń Douglasów był bardzo wzruszający. Szczególnie, że jeszcze do niedawna trudno było sobie wyobrazić Camerona w towarzystwie ojca i dziadka. 39-latek to prawdziwy syn marnotrawny, który po latach spędzonych w więzieniu w końcu wyszedł na prostą i unormował relacje z bliskimi.
Problematyczny potomek
Cameron, syn Michaela i jego pierwszej żony, Diandry Luker, od najmłodszych lat sprawiał problemy wychowawcze. Ojciec próbował zainteresować go aktorstwem, ale bez rezultatów. Chłopak pojawił się obok niego - a także z dziadkiem, Kirkiem Douglasem, i babcią, Dianą Dill - raptem w kilku filmach: "Przyjemniaczku", "Wszystko w rodzinie", "Adamie i Ewie" oraz "Na samo dno".
Jako nastolatek uzależnił się od narkotyków i alkoholu, a kolejne odwyki nie pomagały. Później, by spłacić długi hazardowe, zajął się sprzedażą amfetaminy. W 2010 r. Cameron trafił przez to do więzienia. Miał dużo szczęścia, bo dzięki znanemu nazwisku skazano go na minimalny wymiar kary - 5 lat zamiast 10. Chłopakowi nie dało to jednak do myślenia. Niedługo potem ponownie stanął przed sądem, kiedy okazało się, że jest zaangażowany w przemycanie narkotyków do więzienia.
Syn marnotrawny
Wyrok wydłużono mu o kolejne 2 lata. Lecz choć Cameron miał wyjść dopiero w 2018 r., syn aktora został zwolniony 2 lata przed czasem i wrócił do domu.
Od tamtego czasu układa sobie życie na nowo. Jakiś czas temu został ojcem i wygląda na to, że najgorsze ma już za sobą.
Małżonkowie po przejściach
Michaela Douglasa i Catherine Zetę-Jones dzieli 25 lat różnicy i choć jako małżeństwo nie zawsze byli zgodni, ale od dłuższego czasu sprawiają wrażenie szczęśliwych kochanków i rodziców dwojga nastolatków.
Zeta-Jones od lat cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, u Douglasa zdiagnozowano zaś nowotwór. Kiedy aktorowi udało się pokonać chorobę, prasa doniosła, że to nie koniec jego problemów. Okazało się, że los jego małżeństwa wisi na włosku. W 2013 roku małżonkowie zamieszkali osobno i mówiło się nawet o rozwodzie. Dopiero rok później para położyła kres plotkom.
Teraz gdy Michael i Catherine pokazują się razem, są nierozłączni u nie szczędzą sobie czułości.
Żywotny weteran
Czułości Michaelowi nie szczędził także ojciec, który mimo prawie 102 lat na karku nie opuszcza ważnych rodzinnych uroczystości.
Kirk Douglas zasługuje na spokojną emeryturę jak mało kto. 93 filmy na koncie, w tym ikoniczne produkcje, które raz na zawsze zmieniły oblicze Hollywood. Wystarczy wspomnieć "Spartakusa", "Ścieżki chwały" czy "Pasję życia".
Gwiazdor po raz ostatni pojawił się na ekranie w 2008 r. Od tego czasu przebywa na aktorskiej emeryturze, ciesząc się rolą męża, dziadka i pradziadka. W grudniu będzie obchodził 102. urodziny.
Jane Fonda
Jedną ze sław obecnych na odsłonięciu gwiazdy Douglasa była Jane Fonda. Aktorka skończy za miesiąc 81 lat, ale w jej przypadku wiek to tylko liczba.
Fonda jest cały czas aktywna zawodowo i nic nie wskazuje na to, by zamierzała zwolnić tempo. Ostatnio pojawiła się m.in. w pełnometrażowej komedii "Pozycja obowiązkowa", oprócz tego od lat występuje w serialu "Grace i Frankie" oraz dubbinguje postać w kreskówce "Elena z Avaloru".
Miesiąc temu HBO zaprezentowało dokument "Jane Fonda w pięciu odsłonach", który jest kameralnym zapisem życia słynnej aktorki. Obraz został wyreżyserowany przez wielokrotnie nagradzaną dokumentalistkę Susan Lacy.
Szczęśliwa rodzina
Swoją płytę w Alei Gwiazd Michael Douglas odsłonił 6 listopada, dołączając w ten sposób do swojego ojca i ponad 2600 innych osobistości show-biznesu.
- To dla mnie wiele znaczy, że jesteś tu dzisiaj ze mną, tato. Dziękuję ci za rady, za inspirację i powiem to w prosty sposób, ale z głębi mego serca: to wielka duma być twoim synem – mówił wzruszony Michael Douglas.